Podczas II pielgrzymki Jana Pawła II do Polski funkcjonariusze SB i milicji pracujący w specjalnym zespole operacyjnym o kryptonimie "Zorza" zostali zaalarmowani nieoficjalnymi sygnałami o przygotowywanej za wschodnią granicą antypapieskiej prowokacji - twierdzi Nasz Dziennik.
Maj 2005 roku. Późny wieczór. Telefon komórkowy sygnalizuje rozmowę. Numer prywatny, zastrzeżony. Męski głos, przyjemny, ale jakby lekko zdenerwowany. Rozmówca przedstawia się jako były funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej, który w 1983 roku był jednym z łączników MO i SB w ramach akcji "Zorza". Spotykamy się dwa dni później. Wysoki, lekko przygarbiony mężczyzna, siwiejące, rzadkie włosy. Nie chce się przedstawić, nie pozwala nagrywać rozmowy, robić zdjęć i notatek. Podaje kilka faktów, które uwiarygodniają jego osobę. Mężczyzna przedstawia się jako osoba niewierząca, ale - jak twierdzi - szanująca Papieża. - Po śmierci Jana Pawła II coś we mnie pękło. Tyle lat nosiłem to w sobie, żona mówiła, bym o tym komuś powiedział, teraz nie żyje ani ona, ani Papież. Czytała "Nasz Dziennik", była praktykującą katoliczką, dlatego pomyślałem, żeby porozmawiać z waszą gazetą. Teraz i tak nic to już nie zmieni - mówi mój rozmówca. Jak wynika z jego opowieści, już pod koniec maja 1983 roku do funkcjonariuszy zajmujących kierownicze stanowiska w sztabie dowodzącym operacją "Zorza" docierają informacje o tym, że w Poznaniu przygotowywany jest antypapieski zamach lub prowokacja. Informacje pochodzą z bardzo wysokich sfer rządowych. Zdaniem mojego rozmówcy, funkcjonariuszy specjalnej grupy działającej w ramach "Zorzy" przekonywano, że zamachu ma dokonać... CIA! - Nikt nie wierzył, że to CIA. Nikt tego głośno nie powiedział, ale było dla nas oczywiste, że chodzi albo o Rosjan, albo o NRD-owców. Informacja była tajna, wiedziały o niej tylko nieliczne, posiadające kompetencje decyzyjne osoby. Podległych im funkcjonariuszy uczulono, że mają uważać na "chcących dokonać niebezpiecznej prowokacji wywrotowców" - mówi mój rozmówca. Jak twierdzi, specgrupa natychmiast rozpoczęła wzmożoną inwigilację opozycji i środowisk młodzieżowych oraz tych księży, którzy mieli spotkać się z Janem Pawłem II. Baczną uwagę zwracano na to, czy w tym gronie nie pojawi się nowa postać. Na pytanie, dlaczego nie chce się ujawnić, podać nazwisk, pytany, czy się czegoś obawia, mężczyzna śmieje się znacząco i kiwa przecząco głową. - Niektórzy moi koledzy nadal pracują w służbach, po co mam im bruździć? - pyta ironicznie. Rozmowa trwa krótko. Obiecuje, że jeszcze się odezwie... Są akta operacji SB o kryptonimie "Zorza" W dokumentach poznańskiego Instytutu Pamięci Narodowej znajdują się szczegółowe akta operacji SB o kryptonimie "Zorza". Czy jednak wśród nich, oprócz czysto logistycznych informacji dotyczących rozmieszczenia funkcjonariuszy MO i ZOMO, jak również tajnych współpracowników SB, znajdują się materiały dotyczące pracy owej grupy specjalnej? Wiadomo, że wśród instrukcji dla funkcjonariuszy MO i SB znalazły się też szczegółowe informacje dotyczące postępowania na wypadek postrzelenia lub wręcz zabicia Ojca Świętego czy któregoś z towarzyszących mu kapłanów! Pracownicy IPN nie chcą o tym mówić.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.