Tony Blair wezwał liderów społeczności muzułmańskiej w Wielkiej Brytanii do podjęcia "konkretnych działań" przeciw terroryzmowi - informuje Rzeczpospolita.
- Dosyć już werbalnych potępień samobójczych zamachów, czas na konkretne działania - mówił premier, który na Downing Street spotkał się z pięćdziesięcioma przywódcami brytyjskich muzułmanów. Po raz kolejny stanowczo odrzucił związek między islamskim terroryzmem a zaangażowaniem po stronie USA, argumentując, że w Iraku muzułmanie zabijają muzułmanów. Jednak dla brytyjskiego społeczeństwa związek między wybuchami w londyńskim metrze a wysłaniem wojsk do Iraku wydaje się oczywisty. Zgodnie z badaniami opinii publicznej, opublikowanymi wczoraj przez dziennik "The Guardian", myśli tak aż dwie trzecie Brytyjczyków. Jeszcze więcej, bo aż 75 procent uważa, że dalsze zamachy terrorystyczne są nieuchronne. Licencja dla imama O nieuchronności dalszych zamachów coraz śmielej mówią niektórzy brytyjscy muzułmanie, odrzucając odpowiedzialność za zamachy na Londyn. - To brytyjskie społeczeństwo ponosi za nie winę. Nie potrafiło powstrzymać własnego rządu, który popełnia okrucieństwa w Iraku - oświadczył radykalny muzułmański duchowny Omar Bakri Mohammed, zwany ajatollahem z Tottenham. Na spotkaniu z premierem Blairem byli obecni wyłącznie muzułmanie reprezentujący umiarkowaną opcję. - Żaden szanujący się muzułmanin nie powinien siadać i rozmawiać z rządem. Czas negocjacji minął. Nie można negocjować zludźmi, którzy mordują muzułmanów - powiedział dla radia BBC Anjem Chowdry, były przywódca radykalnej grupy Muhajiroun, odmawiając potępienia autorów zamachów. Jak twierdzą komentatorzy, nie jest jasne, kto tak naprawdę reprezentuje społeczność brytyjskich muzułmanów. Istnieje obawa, że umiarkowane organizacje obecne na spotkaniu na Downing Street nie mają wpływu na coraz bardziej radykalizującą się młodzież. Jedną z metod walki z propagandą ekstremistycznych idei może być rozważane przez rząd wydawanie licencji działającym w Wielkiej Brytanii imamom. Mówi się nawet o tym, że mogą powstać sponsorowane i kontrolowane przez rząd uczelnie kształcące islamskich duchownych. Na razie policja zapowiedziała uruchomienie poufnej linii dla muzułmanów, na którą mogą dzwonić osoby zaniepokojone zachowaniem swych sąsiadów lub znajomych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.