Pod takim hasłem członkowie niemieckiej organizacji ekologicznej BUND protestowali przeciwko planom odprawienia przez papieża Benedykta XVI podczas sierpniowej wizyty w Niemczech z okazji Dni Młodzieży mszy świętej na nadreńskiej łące w podbońskim Hangelar - pisze w Rzeczpospolitej Maciej Rybiński.
Zdaniem ekologów msza zakłóciłaby normalny tryb życia tamtejszych ropuch i zdegradowała ich siedliska. BUND manifestował w obronie ropuch i przeciwko papieżowi. Politycy chadeccy protestowali przeciwko ekologom i zrobiła się z tego wielka, polityczna awantura. Dwaj politycy CDU określili obrońców natury jako wojowniczych i zostali zaskarżeni w sądzie. W pierwszej instancji przegrali, ale najwyższy sąd krajowy w Kolonii rozprawę odwoławczą zakończył wyrokiem uniewinniającym, orzekając, że ekologów można jak najbardziej nazywać wojowniczymi, skoro wojują. W międzyczasie niemiecki Kościół katolicki, chcąc zapewneuniknąć demonstracji i rozruchów, przeniósł miejsce odprawienia mszy na teren dawnej kopalni odkrywkowej węgla kamiennego, gdzie nic nie rośnie i nic nie żyje...
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.