Przez Warszawę przeszły trzy pierwszomajowe pochody.
O 11.00 na skwerze Wisłockiego zebrali się anarchiści, którzy protestując przeciw kapitalizmowi i wyzyskowi, przeszli Traktem Królewskim pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Kilkudziesięcioosobowa grupa domagała się zmian w kodeksie pracy oraz nowej ustawy o przeciwdziałaniu bezdomności. Marsz zorganizowała Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej.
Piotr Ikonowicz, jeszcze zanim przemarsz wyruszył, w punktach wyliczył, z czego rząd Donalda Tuska odziera Polaków.
– Zabierają nam możliwość utrzymania rodziny, zabierają nam dach nad głową, zabierają nam chęć do życia – krzyczał Ikonowicz.
Kończąc demonstrację, powiedział, że w najbliższym czasie dzięki posłom Ruchu Palikota Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej ma zgłosić dwa projekty ustaw.
– Jeden to radykalna nowelizacja kodeksu pracy przygotowana przez nasze stowarzyszenie, a drugi to nowa ustawa o przeciwdziałaniu bezdomności i ochronie praw lokatorów, która zakłada, że nikt, kogo nie stać na wynajęcie lub kupienie mieszkania, nie może być wyrzucony na ulicę – mówił.
O 12.30 ruszył największy pochód, zorganizowany przez Sojusz Lewicy Demokratycznej i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Kilka tysięcy osób spotkało się pod siedzibą OPZZ na ul. Kopernika, skąd wyruszyło ulicami: Świętokrzyską, Nowy Świat, plac Trzech Krzyży przed byłą siedzibę SLD na ul. Rozbrat.
– Mamy Święto Pracy bez pracy, a Polska nie jest zieloną, lecz szarą wyspą. Wypełniają ją obywatele zrobieni na szaro przez władze Rzeczypospolitej. Polska majowa to dzieci bez przedszkola, rodzice bez pracy, a dziadkowie bez godnej emerytury – mówił przed pochodem przewodniczący SLD Leszek Miller.
O 14.00 przed pomnikiem Dmowskiego na pl. Na Rozdrożu spotykali się nacjonaliści. Pod hasłem „Praca w Polsce dla Polaków” przeszli al. Ujazdowskimi, al. Jerozolimskimi, ul. Marszałkowską do pl. Konstytucji.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.