O ile prawdą jest, że człowiek jest przeznaczony i powołany do pracy, o tyle jednak nade wszystko „praca jest dla człowieka", a nie „człowiek dla pracy" - powiedział abp Damian Zimoń w wywiadzie dla Gazety Prawnej.
Rozmowa z ks. abp. Damianem Zimoniem, metropolitą górnośląskim – W społeczeństwie polskim obserwujemy tęsknotę za sprawiedliwością społeczną, bezpieczeństwem socjalnym, które rzekomo zapewniał ustrój komunistyczny. Jednak sprawiedliwość w zdrowym systemie polega na tym, że to obywatele powinni wykazywać się przedsiębiorczością i inicjatywą. – Jeśli rzeczywiście istnieje tęsknota za „sprawiedliwością społeczną” rzekomo dawaną przez ustrój komunistyczny, to jest to raczej nostalgia za pozorną beztroską i rzekomym bezpieczeństwem, osiąganym nawet kosztem wolności i trudu życia miłością ewangeliczną. Odwołajmy się do „Centesimus annus” Jana Pawła II, w której czytamy: „Interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, Państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w których – przy ogromnych kosztach – raczej dominuje logika biurokratyczna, aniżeli troska o to, by służyć korzystającym z nich ludziom”. Kościół nie może milczeć wobec współczwesnych form wyzysku ubogich(...), piętnuje różne niesprawiedliwości(...), uważa opcję preferencyjną na rzecz ubogich za swój obowiązek - Jan Paweł II – Jak odnieść pojęcie sprawiedliwości społecznej do górników i sytuacji na Śląsku… – Problemy całego Śląska pęczniały przez dziesięciolecia, nie tylko przez ostatnie 15 lat transformacji. W okresie gospodarki rynkowej górnictwo nie zostało uwolnione od gorsetu gospodarki planowej. Jest to węzeł gordyjski, który trzeba rozsupływać cierpliwie, w duchu dialogu. Jednak decyzje dotyczące górnictwa są podejmowane szybko i pod wpływem sytuacji politycznej. Mieszkańcy tego regionu oczekują od odpowiedzialnych za kształt życia społecznego jasnej odpowiedzi na pytanie, co będzie dalej? Nie boją się ciężkiej pracy, ale chcą wiedzieć, jakie są perspektywy, szanse i nadzieje rozwoju regionalnego. Jasny cel pomaga w aktywizacji społecznych sił, jego brak – pogłębia inercję i apatię społeczeństwa, rodzi poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Górnicy to twardzi ludzie, ale każdy z nich jest tylko człowiekiem. Pragnąc sprawiedliwości, Kościół prosi o to, żeby spragnieni sprawiedliwości wystrzegali się manipulacji i prowokacji. Tworzących prawo winna cechować wrażliwość i wyobraźnia. Przemoc zawsze stawia pod znakiem zapytania nawet najsłuszniejsze postulaty. – Zdarza się, że dana grupa zawodowa dostaje wysokie odprawy i nie potrafi ich odpowiednio zainwestować, pomyśleć o przyszłości. Gdzie leży problem? – Z jednej strony, jest to wynik trudnej do przezwyciężenia mentalności, jaką kształtował w nas komunizm, z drugiej zaś brak umiejętności radzenia sobie z wolnością. Mówiąc o mentalności „homo sovieticus”, mam na myśli owo poczucie pozornego bezpieczeństwa, jakie dawało państwo totalitarne za cenę wyzbycia się wolności. Powiedzenie „Jakoś to będzie” głęboko wrosło w indywidualne i zbiorowe doświadczenie społeczne. Wolność zaś wymaga umiejętności odpowiedzialnego planowania i kształtowania życia. Takiej odpowiedzialności trzeba się cierpliwie uczyć, nie spada ona z nieba. Niestety, nie mamy dobrych i szeroko dostępnych programów zaadresowanych do ludzi chcących na przykład założyć własną firmę. Przyjęto za naturalne, że m.in.: górnicy będą za otrzymane pieniądze tworzyć nowe miejsca pracy, zakładać rodzinne interesy i się przekwalifikowywać. Niestety, nikt nie sprawdził, czy oni potrafią to zrobić i nie nauczył ich, jak wykorzystać otrzymane odprawy. Zagospodarowanie wolności to ciężka praca i jeszcze większa odpowiedzialność.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.