Zgodnie z oczekiwaniami, Senat USA zatwierdził w czwartek nominację konserwatywnego sędziego Johna Robertsa na prezesa Sądu Najwyższego.
Uzyskał on 78 głosów, 22 senatorów głosowało przeciw. 50-letni Roberts został powołany na to stanowisko po śmierci dotychczasowego prezesa Williama Rehnquista na początku września. Będzie 17. prezesem amerykańskiego Sądu Najwyższego, najmłodszym w jego historii. Niektórzy Demokraci w Kongresie obawiają się, że pod kierownictwem Robertsa sąd może podjąć szereg decyzji w konserwatywnym duchu, jak np. cofnięcie prawa do aborcji. Mniej więcej połowa z nich głosowała jednak za jego zatwierdzeniem w uznaniu jego wybitnych kwalifikacji prawniczych i w nadziei, że nie jest prawicowym ideologiem, lecz rzeczywiście bezstronnym arbitrem w sporach o interpretację konstytucji. W czasie przesłuchań nominacyjnych w Komisji Wymiaru Sprawiedliwości Roberts porównał swoją rolę do roli sędziego w meczu baseballu (narodowy sport w USA), który nie ustala reguł - czyli praw - lecz tylko je interpretuje i pilnuje właściwego przestrzegania. Roberts ukończył prawo na Uniwersytecie Harvarda i pracował po studiach jako asystent w biurze sędziego Rehnquista. Był potem radcą prawnym w Białym Domu za rządów prezydenta Ronalda Reagana i prawnikiem reprezentującym administrację w sporach przed Sądem Najwyższym za prezydentury George'a H.W.Busha, ojca obecnego prezydenta. W swoich orzeczeniach opowiadał się m.in. za ograniczeniem prawa do aborcji, występował przeciw tzw. akcji afirmatywnej, czyli preferencjom dla mniejszości rasowo-etnicznych w zatrudnianiu i przyjmowaniu na studia, oraz brał zwykle stronę biznesu w sporach na temat ochrony środowiska. Ostatnio piastował stanowisko sędziego federalnego sądu apelacyjnego w Waszyngtonie. Zyskał tam opinię wybitnego jurysty, także w kręgach liberalnych prawników i polityków. Na przesłuchaniach w Komisji Wymiaru Sprawiedliwości Roberts unikał odpowiedzi na pytania, jak będzie orzekał w Sądzie Najwyższym w konkretnych sprawach. Demokraci krytykowali tę postawę, zwracając uwagę, że nowy prezes może przez około najbliższych 30 lat nadawać kierunek pracy Sądu Najwyższego i społeczeństwo amerykańskie ma prawo wiedzieć, czego może od niego oczekiwać. Prezydent Bush wyznaczył początkowo Robertsa na miejsce zwolnione po odchodzącej na emeryturę sędzi Sandrze O'Connor, ale po śmierci Rehnquista nominował Robertsa na prezesa sądu. Bush ma w piątek mianować nowego sędziego na miejsce wakujące po O'Connor. Oczekuje się nominacji kobiety lub sędziego z mniejszości latynoskiej, o poglądach zdecydowanie konserwatywnych. Amerykański Sąd Najwyższy łączy w sobie funkcje pełnione w Polsce przez Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny. Decyduje o zgodności ustaw Kongresu i orzeczeń sądów niższych instancji z konstytucją. Jego sędziowie cieszą się w USA wielkim szacunkiem i prestiżem.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.