Pierwszy w Polsce proces o mobbing na tle religijnym rozpoczął się w Poznaniu.
Laura Kozowska domaga się od właściciela krytych placów zabaw w Poznaniu i Luboniu 55 tys. złotych. 45 tys. zł to odszkodowanie, reszta to między innymi niewypłacone prowizje i pensje. Laura Kozłowska pracowała jako dyrektor do spraw marketingu. Jak twierdzi, szykany przeciwko niej - jako osobie religijnej - sprawiły, że straciła zdrowie. Współpracownicy między innymi mieli zakładać się, kiedy zdołąją odciągnąć ją od kościoła. Miało to doprowadzić Kozłowską do rozstroju nerwowego. Przed sądem mówiła, że od swego przełożonego dostała kasetę z filmem pornograficznym, a w dniu śmierci papieża współpracownicy przysłali jej obraźliwe i prowokacyjne SMS-y, jeden z nich brzmiał "Laura złe wiadomości - żyje". Pracodawca kobiety nie pojawił się w sądzie. Jego pełnomocnik przekonywała, że pracownica została zwolniona z pracy z powodu nieusprawiedliwionej nieobecności. Kozowska twierdzi natomiast, że nie mogła być zwolniona, bo przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.