Reklama

Jarnołtówek: Oddajcie nam księdza!

Parafianie z Jarnołtówka murem stoją za swoim byłym proboszczem księdzem Zbigniewem P., którego Sąd Rejonowy w Prudniku skazał na półtora roku więzienia w zawieszeniu za rzekome molestowanie trzech nieletnich chłopców.

Reklama

Proces, jak zawsze w tego typu przypadkach, toczył się za zamkniętymi drzwiami. Opinia publiczna poznała więc tylko treść zarzutów. Mało było w nich konkretów. Chłopcy opowiadali, że kilka lat wcześniej byli przez księdza seksualnie molestowani. Podobno ich rozbierał, brał na kolana, dotykał, a nawet onanizował. Miał im też robić zdjęcia, ale tych nigdy nie znaleziono. Nie było materialnych dowodów poza zeznaniami rzekomych ofiar i opinią psychologa. Ale Jarnołtówek wie swoje. Pamięta, że w tym samym feralnym 2003 roku w chmielowickim Domu Dziecka wybuchła burza – wychowankowie w liście do starosty oskarżyli dyrektorkę o znęcanie się nad dziećmi. Trafiła na ławę oskarżonych, dostała wyrok więzienia w zawieszeniu i 8-letni zakaz pracy z dziećmi. – Wtedy się nauczyli, że łatwo można dorosłego człowieka wykończyć. A sami kryminaliści – powtarzają parafianie z Jarnołtówka. Rzecznik opolskiej prokuratury Lidia Sieradzka przyznaje, że przynajmniej jeden z oskarżycieli, Kamil S., to niezłe ziółko. Był zamieszany w sprawę z narkotykami, ma też na koncie pomówienie policjantów z Niemodlina o pobicie. – Ale nie możemy wykluczyć i tego, że zachowuje się tak w wyniku doznanego w dzieciństwie molestowania – mówi Sieradzka. – Od oceny dowodów jest sąd. Wszyscy podejrzani Sąd dowody zważył i orzekł: winny. Ksiądz Zbigniew B. został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu. Złożył apelację, nie komentuje wyroku, bo odradził mu adwokat. Za to jego parafianie nie przebierają w słowach. – To skandal i kompromitacja wymiaru sprawiedliwości – powtarzają. – Przecież byśmy nie tolerowali u siebie pedofila! Przez te lata ktoś coś by zauważył – przekonuje Kazimiera Porębowa, która przez 30 lat kierowała miejscowym przedszkolem. Mieszkańcy Jarnołtówka mówią dziś, że pedofilia jest straszna, ale histeryczny strach przed pedofilami też może mieć opłakane skutki. Zwłaszcza że to taki modny temat. I mają dowody – w kilka miesięcy po nagłośnieniu zarzutów postawionych księdzu Zbyszkowi do policji w Prudniku trafił donos, że dzieci molestuje także proboszcz z pobliskiej Lubrzy. Śledztwo umorzono, bo jedna z ministrantek przyznała się, że oczerniła księdza... ze złości. Ale proboszcz przypłacił to nerwicą, trafił do szpitala, parafią kieruje dziś administrator. – Jak się bronić przed czymś takim? – pyta dyrektor Śmigla. – Co mam zrobić, jak dziecko przyjdzie do mnie do gabinetu z płaczem? Pocieszyć czy zawołać świadka, żeby przypadkiem nie zostać z dzieckiem sam na sam? Bo wychodzi na to, że z każdego można zrobić zboczeńca.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »

Reklama