Władze Rosji przygotowują działania, które pozwolą im wzmóc kontrolę nad organizacjami religijnymi i ograniczyć "zagraniczny ekspansjonizm religijny" - poinformował w poniedziałek dziennik "Wiedomosti", który zatytułował artykuł "Centralizm duchowy".
Dziennik powołuje się na tajny raport rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, który przygotowano na październikowe zebranie kremlowskiej Rady Bezpieczeństwa. Według dziennika "Wiedomosti", w raporcie, w którym skrytykowano "zagraniczny ekspansjonizm religijny", zaproponowano zaostrzenie procedur wydawania wiz wjazdowych dla misjonarzy i uproszczenie procedur likwidacji ośrodków religijnych. Raport informuje, że w ostatnich dziesięciu latach liczba ruchów religijnych w Moskwie wzrosła z 20 do 69. Ministerstwo Sprawiedliwości zasugerowało także rozwiązania bardziej radykalne, które, jak pisze dziennik, mają niewielką szansę na zatwierdzenie przez Dumę, niższą izbę parlamentu. Chodzi mianowicie o utworzenie "jednej centralnej organizacji poszczególnych wyznań na danym terenie, która będzie mieć osobowość prawną". W tym kontekście przytoczono przykład muzułmanów Rosji, którzy, jak napisano w referacie, mają ponad 40 oficjalnie zarejestrowanych "centrów religijnych". Przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego ojciec Wsiewołod Czaplin powiedział, że "trudno jest komentować nie do końca sprecyzowane propozycje", lecz, o ile mu wiadomo, "nikt nie przygotowuje żadnej rewolucji". Powiedział, że chodzi jedynie o uściślenie już istniejącej ustawy, co, jak się wyraził, "pozwoli społeczeństwu bardziej kontrolować to, co się dzieje w sferze religijnej". Przynależność do Cerkwi prawosławnej deklaruje około dwóch trzecich Rosjan, choć zaledwie kilka procent to osoby praktykujące.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.