Dekret metropolity wileńskiego w sprawie wyniesienia obrazu Jezusa Miłosiernego z kościoła Ducha Świętego wywołał oburzenie tamtejszych Polaków. Pod petycją do kardynała zebrano ok. 10 tys. podpisów.
Sąd w Wilnie orzekł, że prokuratura miała prawo nie wszczynać dochodzenia w sprawie wyniesienia obrazu Jezusa Miłosiernego z kościoła Ducha Świętego, zwanego polskim. Sprawa ta wstrząsnęła polską społecznością na Litwie. Według wielu Polaków obraz związany ze świętą Faustyną został wykradziony z ich kościoła. - Spokojnie, jeszcze powalczymy - skomentowały decyzję sądu społeczne strażniczki obrazu. I zapowiedziały odwołanie od wyroku oraz złożenie pozwów przeciwko osobom, w tym duchownym, które brały udział w akcji przenoszenia obrazu do kościoła Świętej Trójcy. Doszło do tego 28 września po porannej mszy, kiedy odbywała się zmiana osób czuwających przy obrazie. Tuż po mszy administrator kościoła Ducha Świętego ks. Wiktor Bogdziewicz zamknął wejściowe drzwi, po czym z zakrystii do świątyni weszło siedmiu mężczyzn, z rektorem kościoła Świętej Trójcy na czele. Mimo oporu społecznych strażniczek zdjęli obraz i wynieśli. Podczas zajścia kilka kobiet doznało obrażeń. Orzeczenie sądu opiera się na dekrecie metropolity wileńskiego kardynała Audrysa Juozasa Bačkisa z 8 marca 2004 r., nakazującego przenosiny obrazu. Kardynał motywował to tym, że w kościele Świętej Trójcy zostanie utworzone sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Sąd uznał, że mimo szarpaniny w kościele Ducha Świętego 28 września nie doszło do kradzieży, lecz najzwyklejszego przeniesienia obrazu z jednej świątyni do drugiej, do czego kardynał miał wszelkie prawa. Dekret metropolity wywołał oburzenie wileńskich Polaków. W 2004 r. pod petycją do kardynała zebrano około 10 tys. podpisów. Przez ponad rok przed obrazem odbywały się całodobowe czuwania wiernych, aby nie dopuścić do przeniesienia obrazu. Obraz Jezusa Miłosiernego został namalowany w 1934 r. przez wileńskiego malarza Eugeniusza Kazimierowskiego na podstawie wizji świętej Faustyny Kowalskiej. Siostrze Faustynie miał objawić się Jezus, polecając, by głosiła orędzie o Bożym Miłosierdziu. Wskazał jej przy tym pięć sposobów wypraszania zbawienia dla siebie i całego świata, m.in. modlitwę przed obrazem Jezusa Miłosiernego. Kult Miłosierdzia Bożego rozwinął się w latach II wojny światowej, kiedy żołnierze polscy roznieśli orędzie o Bożym Miłosierdziu w świat. Dzięki Polakom z armii Andersa kult ten dotarł do Iranu, Libanu, Palestyny i Egiptu, następnie do Afryki i Włoch. Na całym świecie są dziś miliony czcicieli Bożego Miłosierdzia. Tylko w USA jest ich ok. 800 tys. Kult rozpowszechniony jest też w Korei Południowej, Nowej Zelandii, na Filipinach i w Ameryce Południowej. Obraz po raz pierwszy wystawiono w 1935 r. w kaplicy Ostrobramskiej. Wkrótce stała się ona miejscem publicznego kultu, a obraz zasłynął łaskami. Następnie przez dziesięciolecia wędrował po parafiach archidiecezji wileńskiej, aż w 1986 r. dzięki wysiłkom ówczesnych księży, a obecnie arcybiskupa moskiewskiego Tadeusza Kondrusiewicza i biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza, wrócił do Wilna. Władze sowieckie nie zgodziły się na powieszenie go w kaplicy Ostrobramskiej, został więc umieszczony w bocznym ołtarzu remontowanego wówczas kościoła Ducha Świętego, w którym nabożeństwa odprawiane są wyłącznie w języku polskim.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.