Prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa ks. kard. Dario Castríllón Hoyos otworzy w Warszawie polskie biuro międzynarodowej organizacji katolickiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie ("Kirche in Not").
Uroczystość odbędzie się w najbliższy poniedziałek o godz. 18.30 w kościele pw. św. Michała Archanioła przy ul. Puławskiej 95. W uroczystości, której przewodniczył będzie wspomniany prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Duchowieństwa (stowarzyszenie "Kirche in Not" bezpośrednio podlega tej dykasterii Kurii Rzymskiej), udział zapowiedziało wielu polskich biskupów. - Bezpośrednio po Mszy św. zapraszamy serdecznie na prezentację naszej organizacji, która będzie miała miejsce w kościele dolnym. Wszystkich, którym bliska jest sytuacja Kościoła najbardziej potrzebującego, proszę o modlitwę i serdecznie zapraszam na powyższe uroczystości - powiedział ks. Waldemar Cisło, dyrektor Sekcji Polskiej "Kirche in Not". Międzynarodowa organizacja katolicka Pomoc Kościołowi w Potrzebie ("Kirche in Not") powstała w Belgii w 1947 r. Jej założycielem był o. Werenfried van Straaten (1913-2003), holenderski norbertanin, który w czasie powojennym wzywał Europejczyków do solidarności i pokoju, wierzył w pojednanie i wolność starego kontynentu. Ojciec Werenfried nawoływał do pomocy katolikom pozbawionym opieki duszpasterskiej w pokonanych Niemczech. - Współcześnie pomoc świadczona przez organizację skierowana jest do blisko 140 krajów, szczególnie tam, gdzie katolicy są prześladowani lub mają trudności z praktykowaniem swojej wiary. Od 1952 r. pomoc trafia do Kościołów w Europie Środkowowschodniej, w tym od 1957 r. do Polski. W latach sześćdziesiątych rozszerzono pomoc na Amerykę Łacińską, Afrykę i Azję - poinformował ks. Waldemar Cisło. Fundusze przekazane przez ofiarodawców przeznaczone są też na kształcenie księży i świeckich katechetów niosących Słowo Boże ludziom, którzy nie poznali Boga. Organizacja dostarcza również potrzebną literaturę religijną. Wydała Biblię dla najmłodszych "Bóg przemawia do swoich dzieci", którą od 1979 r. przetłumaczono na 148 języków, a jej nakład osiągnął 43 miliony egzemplarzy rozprowadzanych w 138 krajach. Należy również wspomnieć o małym katechizmie katolickim "Wierzę", który dotychczas ukazał się w 20 językach. Pomoc Kościołowi w Potrzebie współfinansuje katolickie stacje radiowe i telewizyjne na całym świecie, głownie dla krajów, gdzie panuje system totalitarny. Przykładem są Radio Zmartwychwstanie na Ukrainie i Radio Veritas w Manili, które przekazują aktualne i obiektywne informacje. Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomaga też uchodźcom z krajów dotkniętych wojną, przychodzi również z pomocą poszkodowanym po kataklizmach, odbudowuje zniszczone kościoły i domy. - Polska przez blisko pół wieku otrzymała wiele wsparcia od Pomocy Kościołowi w Potrzebie, przede wszystkim w okresie komunizmu. Pomoc materialna była przekazywana zakonom kontemplacyjnym; z jej funduszy wspierano edukację księży za granicą, wydawnictwa katolickie oraz w mniejszym zakresie budowę kościołów (m.in. kościół w Nowej Hucie, który stał się słynnym symbolem walki z komunizmem) - przypomniał ks. Waldemar Cisło. Zwrócił uwagę, że po kilkunastu latach od upadku komunizmu Polska ma możliwość dołączyć do wielkiej międzynarodowej rodziny dobroczyńców i spłacić dług wdzięczności poprzez niesienie pomocy tym, którzy jej jeszcze bardziej potrzebują. Powstaje właśnie polska sekcja organizacji, która dołączy do 16 krajów, gdzie już istnieją biura Pomocy Kościołowi w Potrzebie. - Należy pamiętać, że przewodnim motywem nauczania o. Werenfrieda, który całe swoje życie poświęcił służbie Bogu i potrzebującym bliźnim, było pojednanie i niesienie miłości - podkreślił dyrektor Sekcji Polskiej "Kirche in Not". Zwrócił uwagę, że założyciel tej organizacji zawsze był blisko cierpiących, bezdomnych i prześladowanych za wiarę. Jak prawdziwy ojciec pocieszał, niósł miłość, ale gdy zaszła taka potrzeba - napominał. Podkreślił też, że pomocy niesionej Kościołowi na świecie zawsze towarzyszyło poparcie i błogosławieństwo Papieży, a zwłaszcza Jana Pawła II, z którym o. Werenfried związany był przyjaźnią. - W 2003 r. o. Werenfried odszedł do Pana. Jednak swoim przykładem pociągnął tysiące osób, które nadal chcą nieść pomoc, miłość i dobro i które nie pozwolą, aby to wielkie dzieło miłości XX wieku przerwało swoją działalność, dopóki będą na świecie wierni potrzebujący materialnego czy duchowego wsparcia - stwierdził ks. Waldemar Cisło.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.