O tragedii tak powiedział Prezydent Katowic, Piotr Uszok:
Na miejscu wypadku byłem już po godzinie osiemnastej. Formalnie teren, na którym miała miejsce tragedia leży poza granicami naszego miasta. Jednak mieliśmy świadomość, że każda pomoc jest potrzebna. Zaoferowaliśmy tę pomoc, która była najbardziej niezbędna – ciepłe napoje, koce, artykuły do spożycia, koksiaki. Było wielu osób: i ci, którzy się uratowali, i ci którzy czekali na pomoc oraz ci, którzy oferowali pomoc. Temperatura była bardzo niska, więc każda tego typu pomoc była mile widziana. Z uwagi na zakres katastrofy koordynacją i całą akcją zajmował się Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej pan Janusz Skulich. Na miejscu uzgadniałem z komendantem, jakie są potrzeby, i staraliśmy się uczynić im zadość.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.