Trzech Gruzinów, w tym dwóch duchownych, zostało aresztowanych podczas wiecu opozycji białoruskiej w Mińsku.
Jej uczestnicy kontestowali wynik wyborów prezydenckich na Białorusi. Według oficjalnych informacji zwyciężył w nich dotychczasowy szef państwa Aleksander Łukaszenka, zdobywając ponad 82 proc. głosów. Wśród aresztowanych jest kapłan prawosławny ks. archiprezbiter Basil Kobachidze i stojący na czele gruzińskiej Unii Baptystów bp Malchaz Songulaszwili. Według gruzińskiej stacji telewizyjnej Rustawi 2, Gruzini trzymali flagi swego kraju podczas wiecu. Zostali przesłuchani, a następnie aresztowani przez białoruskie KGB. Prawdopodobnie będą wydaleni z Białorusi - podaje stacja. Do ich uwolnienia wezwał gruziński wiceminister spraw zagranicznych Merab Antadze. Z Białorusi zostało już wydalonych siedmiu gruzińskich parlamentarzystów, którzy przyjechali do Mińska jako obserwatorzy wyborów. Wcześniej przez dwa dni byli oni przetrzymywani w prywatnym mieszkaniu w stolicy kraju. Prezydent Łukaszenka obiecał, że "skręci kark" wszystkim, którzy próbowaliby zorganizować na Białorusi rewolucję podobną do gruzińskiej z 2003 r. lub ukraińskiej z 2004 r.
Tilah, ma powstać w pobliżu beduińskiego miasta Rahat, około 12 kilometrów na północ od Beer Szewy.
"Będziemy wyjaśniali tę sprawię, nie pozwolimy, by została ona zamieciona pod dywan" - mówią.
Skrajnie lewicowa partia Francja Nieujarzmiona (LFI) jest "zagrożeniem dla narodu" - uważa.
Zjednoczenie Narodowe wraz z sojusznikami uzyskało 33,2 proc. głosów
Mszy św. w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej będzie przewodniczyć abp Adrian Galbas.