„Rosja za życiem” to hasło dzisiejszych manifestacji w Moskwie i wielu rosyjskich regionach, podobnych do tych, jakie tydzień temu odbyły się w Polsce i innych krajach Europy.
Organizatorami były prawosławne ruchy społeczne „Wola Boża” oraz „Gieorgijewcy”, odwołujący się do św. Jerzego, patrona Moskwy.
Aktywiści skupieni w prawosławnych organizacjach społecznych wyrazili negatywny stosunek do aborcji i do propagandy homoseksualizmu. W tych dwóch zjawiskach dostrzegają największe zagrożenie dla swojego kraju. Uważają, że różne osoby i organizacje próbują narzucać Rosjanom obcy dla nich model życia i „niezdrowych relacji”. Czynione są wysiłki w celu dyskredytacji wartości ogólnoludzkich i zniszczenia rodziny. Dlatego dzisiaj te rosyjskie organizacje przyłączyły się do ogólnoświatowego ruchu sprzeciwu wobec atakowania i ośmieszania znaczenia ludzkiego życia i rodziny, które są jednocześnie wartościami chrześcijańskimi i ogólnoludzkimi.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.