Radio Maryja znów powinno być katolickim głosem w każdym polskim domu - uważa były działacz LPR Marian Brudzyński. Wokół naprawy rozgłośni o. Rydzyka chce utworzyć ruch społeczny - podaje Życie Warszawy.
Brudzyński to niedoszły poseł i były lider Ligi Polskich Rodzin w okręgu płocko-ciechanowskim, twórca stowarzyszenia Klub Familijny. Wymyślona przez niego akcja „SOS dla Rodziny Radia Maryja” ma być odpowiedzią na polityczne zaangażowanie rozgłośni redemptorystów. – Nie chcę jednak, aby moja inicjatywa zamykała się w ramach jednego stowarzyszenia. Pragnę stworzyć ruch społeczny, bo wielu ludziom nie podoba się to, co obecnie dzieje się w Radiu Maryja – mówi Brudzyński. Na razie Klub Familijny liczy kilkunastu członków, ale Brudzyński twierdzi, że jego szeregi znacznie się powiększą w czasie letniej pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. – Chcemy wtedy wyraźnie pokazać swoją obecność. Będą bannery i nasze pismo – magazyn „Kurier Familijny” – dodaje. W dalszych planach jest też wizyta u papieża w Watykanie. Klub chce podziękować głowie Kościoła za pomoc przy rozwiązywaniu problemów trapiących Radio Maryja. Pomysł kampanii „SOS dla Rodziny Radia Maryja” narodził się w marcu. Brudzyński w publicznym apelu skrytykował zbyt dużą ilość polityki w toruńskiej rozgłośni. – Chcę, by radio znów stało się katolickim głosem w każdym domu – zaznaczył. Krytycznie odniósł się również do kierownictwa rozgłośni. – O. Tadeusz Rydzyk powinien się rozejrzeć wokół siebie, zobaczyć, jakich ma doradców, i większość z nich zmienić – mówi. Publiczne kwestionowanie działalności Radia Maryja i ojca dyrektora musiało pociągnąć za sobą konsekwencje partyjne. Jednak Brudzyński twierdzi, że z Ligi odszedł sam. Zdecydował się na to, gdy dostrzegł szansę na sukces własnego ruchu. – Zresztą wiem, że i tak szykowano wniosek, aby wykluczyć mnie z ugrupowania – przyznaje.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.