Przez trzy miesiące utrzymywano we Włoszech sztucznie przy życiu 38-letnię kobietę, która w 17. tygodniu ciąży doznała wylewu do mózgu i nie odzyskała już przytomności.
W 29. tygodniu lekarze podjęli decyzję o przystąpieniu do cesarskiego cięcia. Wkrótce potem kobietę odłączono od aparatury. O decyzji lekarzy i rodziny o tym, aby zrobić wszystko dla mającego się urodzić dziecka, z uznaniem mówił prezes Papieskiej Akademii Życia, biskup Elio Sgreccia. Jego zdaniem w tym wypadku tzw. uporczywa terapia była uzasadniona, podobnie jak jej przerwanie po przyjściu na świat dziecka, gdyż w tej sytuacji "uszanowano godność śmierci".
Tylko prokuratura w Hajnówce skierowała do sądów ponad 80 aktów oskarżenia.
W związku z nasilającymi się przypadkami grypy w większości szpitali panuje chaos.
Tkanina - jak zaznacza muzeum - wyróżnia się pod względem techniki i ikonografii.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.