23 czerwca na audiencji prywatnej przyjęty został administrator apostolski Estonii, bp Philippe Jourdan.
Podboju i chrystianizacji Estonii dokonali w XIII wieku kawalerowie mieczowi. Od tego czasu przez kilka wieków znaczną rolę odgrywała tam ludność niemiecka. W XVI wieku przyjęto reformację, którą w następnym stuleciu utrwaliło panowanie szwedzkie. W XVIII wieku cała Estonia znalazła się pod władzą Rosji. Ogłosiła niepodległość w roku 1918, ale przez dwa lata musiała jej bronić przed bolszewikami. W roku 1940 znowu została okupowana przez wojska sowieckie. Prześladowania narodowe i ateizacja odbiły się na życiu wszystkich wspólnot religijnych, także katolików, którzy stracili niektóre ze swych i tak nielicznych parafii, a ich administrator apostolski (abp Eduard Profittlich) zginął w sowieckim łagrze. Kraj odzyskał niepodległość w roku 1991. W dwa lata później Estonię odwiedził Jan Paweł II. Estońskich katolików jest ok. 5 tys., co stanowi zaledwie ⅓ proc. półtoramilionowej ludności kraju. Posiadają oni administraturę apostolską, ustanowioną w roku 1924. Od czasów reformacji tradycyjnie najliczniejsi byli w Estonii luteranie, jednak obecnie taką przynależność wyznaniową deklaruje tylko kilkanaście procent ludności. Dość liczni są też prawosławni, z których znaczna część jest narodowości rosyjskiej. Dalsze miejsca zajmują inne wyznania protestanckie. Tylko 30 proc. Estończyków uważa się dziś za wierzących. W tak silnie zlaicyzowanym społeczeństwie Kościół pokonuje liczne trudności, w tym brak księży. Rozwija ekumeniczną współpracę z innymi wyznaniami.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.