Katolicka świątynia zbudowana tuż przy strefie zdemilitaryzowanej ma być zachętą do pokoju.
W miejscowości Paju w Korei Południowej, leżącej dokładnie na 38 równoleżniku, powstał kościół katolicki, który w najbliższy wtorek, 25 czerwca, ma poświęcić kard. Nicholas Cheong Jin-Suk. Świątynia znajduje się bardzo blisko granicy z Koreą Północną.
Poświęcenie kościoła wpisuje się w obchody 60. Rocznicy podpisania zawieszenia broni między komunistyczną północą i południem. Budynek stanął na ziemi należącej do uciekinierów z Korei Północnej. Artyści pochodzący z tego totalitarnego państwa wykonali także mozaikę wewnątrz kościoła. Jego bryła nawiązuje do wyglądu kościoła zniszczonego w Seulu przez komunistów.
5 mln mieszkańców Korei Południowej to katolicy, co stanowi ok. 10 proc. całej populacji. Nie wiadomo, ilu katolików mieszka w Korei Północnej. Swoją wiarę muszą ukrywać, gdyż w tym komunistycznym państwie wszelka religia jest zabroniona. Ponad 50 tys. chrześcijan zamknięto tam w obozach pracy. Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna należy do państw najbardziej prześladujących chrześcijan.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.