Galaretki z "Jutrzenki" stały się koszernym przebojem w Izraelu. Ich produkcja musi się kończyć w piątek przed zachodem słońca - poinformowała Gazeta Pomorska.
Zanim "Jutrzenka" zaczęła eksportować koszerne galaretki "Mella" do Izraela, musiała przejść szczegółowe kontrole. Najpierw zakłady produkcyjne "Jutrzenki" odwiedził rabin Akiva Katza z Izraela. - Sprawdzał, skąd pochodzą półprodukty i czy ich producenci posiadają certyfikaty koszerności - opowiada Michał Aleksandrowicz, rzecznik prasowy spółki. Firma musiała także spełnić odpowiednie warunki wytwarzania słodyczy. - Okazało się na przykład, że produkcji galaretek "Mella" nie można prowadzić jednocześnie z produkcją popularnych w Polsce żelków - przypomina rzecznik bydgoskiej "Jutrzenki". Dlaczego? - Bo do wytwarzania żelków stosuje się żelatynę wieprzową. W kulturze żydowskiej natomiast świnia to zwierzę nieczyste. Żelatyny wieprzowej nie można nawet przechowywać w pobliżu linii produkcyjnej koszernych produktów. Ale pomimo przestrzegania wszystkich zasad koszerności produkcji i pochodzenia produktów, niestety, ortodoksyjny żyd nie skosztuje produktów z "Jutrzenki", a to dlatego, że przy liniach produkcyjnych pracują kobiety. Proces wytwarzania koszernych galaretek zazwyczaj rozpoczyna się w poniedziałek. Przed jego uruchomieniem przedstawiciele rabinatu przeprowadzają kontrolę linii produkcyjnych. Dopiero po ich zgodzie, może ruszyć cały proces produkcyjny. Towar musi być gotowy przed zachodem słońca w piątek. Jeżeli do tego czasu zakład nie zdąży go wytworzyć, produkcję trzeba przerwać. Można ją wznowić najwcześniej w niedzielę z uwagi na szabas - w judaizmie siódmy dzień tygodnia (sobota), to dzień odpoczynku trwający od piątkowego do sobotniego zachodu słońca. Około 90 proc. produktów eksportowanych przez "Jutrzenkę" do Izraela to galaretki "Mella". Ponadto wysyłane są rodzynki w czekoladzie oraz "Rajskie mleczko". Większość eksportu do Izraela pochodzi z zakładu nr 3 przy ul. Garbary w Bydgoszczy. Koszerne produkty "Jutrzenki" mają specjalne etykiety potwierdzające ich "legalność". Skąd takie zainteresowanie bydgoskimi galaretkami w Izraelu? - Najpierw przysmaki zrobiły furorę w Rosji, jeszcze w latach 90. A w Izraelu jest bardzo wielu imigrantów z Rosji i dawnego Związku Radzieckiego. Przywieźli do Izraela swoje gusta kulinarne - wyjaśnia Aleksandrowicz. "Jutrzenka" nie jest jedynym zakładem produkującym produkty na potrzeby izraelskiego rynku. Koszerne mleko w proszku wytwarzane jest w Proszkowni Mleka w Piotrkowie Kujawskim. Choć koszerna żywność jest pracochłonna i wymaga zachowania surowych reguł, to za granicą uzyskuje nawet dwukrotnie wyższą cenę od towarów niekoszernych. Dlatego jest to opłacalny biznes.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.