Dzięki czujności duchownych udało się zatrzymać złomiarzy. Z bazyliki przy ul. Kawęczyńskiej od kilku dni ginęły miedziane elementy gzymsu - donosi Życie Warszawy.
Aby temu zapobiec, księża powiesili na ogrodzeniu drut kolczasty. Nie odstraszyło to jednak złodziei - czytamy w gazecie. Wtedy duchowni postanowili urządzić zasadzkę. Jeden z nich czuwał w nocy przy otwartym oknie. Kiedy usłyszał hałasy dochodzące z zewnątrz, obudził dwóch pozostałych kapłanów. Wszyscy wybiegli sprawdzić, co się dzieje. Na widok księży dwaj rabusie, którzy właśnie demontowali metalowe elementy, rzucili się do ucieczki. Podczas pościgu udało się złapać 18-letniego Mariusza R. Jego kompan zdołał uciec. Wezwanym na pomoc policjantom szybko udało się jednak ustalić jego tożsamość. 18-letni Rafał P. został zatrzymany we własnym mieszkaniu na Pradze Północ. W jego pokoju policjanci znaleźli narkotyki. Obaj zatrzymani są bezrobotnymi, już wcześniej byli karani za drobne kradzieże. Teraz grozi im do pięciu lat więzienia.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.