zakończyło się X jubileuszowe Święto Młodzieży na Górze św. Anny. Ponad 1,6 tys. osób uczestniczyło przez 5 dni we wspólnej modlitwie, konferencjach i koncertach. Franciszkanie twierdzą, że po raz kolejny udało się im zafascynować młodych Panem Bogiem.
Na Święto przybyli gimnazjaliści, uczniowie szkół średnich i studenci. Choć w tym roku tych ostatnich jest zdecydowanie mniej, niż w latach ubiegłych. O. Jarosław Zatoka, pomysłodawca Święta Młodzieży, tłumaczy ich nieobecność licznymi wyjazdami zarobkowymi za granicę. Jednak dla tych, którzy przyjechali, Święto było jak co roku wspaniałym przeżyciem. -Za każdym razem chce się wracać "na górkę"- opowiada Bernadeta, która przyjechała już po raz trzeci z grupą przyjaciół z Gogolina. Święto to, jej zdaniem, okazja do spotkania nowych znajomych i posłuchania mądrych porad głoszonych przez zakonników. "Perełka" z Gliwic stwierdza, że zeszłoroczne spotkanie bardzo ja zmieniło i przekonało do przyjeżdżania na annogórskie rekolekcje przez cały rok. Dla Szymona atrakcyjna jest otwartość ludzi i pewien szczególny klimat, jakiego nie udaje mu się znaleźć w jego parafii. W tym roku franciszkanie gościli młodych na Górze św. Anny od 17 do 22 lipca. Odbyły się liczne koncerty. Wśród zaproszonych artystów znaleźli się m.in.: wrocławski zespół 40 i 30 na 70, chór TGD, rockowa kapela Anastasis oraz goście pierwszego Święta Młodzieży w 1997 roku - Justyna z zespołem Sega Band. Podczas rekolekcji chętni mogli skorzystać z konsultacji w poradni psychologiczno-rodzinnej, poradni antynarkotykowej, AA, centrum informacji o sektach, i w ośrodku powołaniowym. "Z perspektywy dziesięciu spotkań na św. Annie mogę stwierdzić, że problemy, które mieli kiedyś studenci coraz częściej stają się udziałem gimnazjalistów" - opowiada Renata Warner z poradni rodzinnej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.