Biskup Płoski tego nie powiedział

Super Express napisał: - My nikomu nie robimy łaski. Katolik ma prawo unieważnić swoje małżeństwo kościelne. Tym, których związek się rozpadł, trzeba dać szansę! Jeśli kościelny sąd stwierdzi taki rozpad, to mogą ułożyć sobie życie od nowa - przekonuje biskup Tadeusz Płoski (50 l.), od 22 lat sędzia kościelnego Metropolitarnego Sądu Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie. W tekście sa też inne "kwiatki", pokazujące, że autor nie zrozumiał wyjaśnień biskupa: Jako kościelny sędzia dowiadywał się o bardzo intymnych sprawach. I wie, że aby unieważnić małżeństwo, musi być przekonany o jednym - że już przed pójściem do ołtarza młodzi nie byli wobec siebie uczciwi, np. już od samego początku planowali zdradę lub nie chcieli mieć dzieci. Tadeusz Płoski wie, że pojawiło się na polskim rynku wiele biur, które pomagają w uzyskaniu "rozwodu kościelnego". Ale chcą w zamian przynajmniej kilkaset złotych. A tymczasem - jak przypomina Płoski - w sądzie biskupim taką usługę dostaną za darmo. To nie jest rozwód! Kościół nie daje rozwodów. Kościół unieważnia małżeństwo... Bp Tadusz Płoski jest zbulwersowany tekstem w Super Expressie. Stanowczo zaprzecza, że pojawiajace się w bulwarówce sformułowania padły z jego ust. Dodatkowym powodem jego irytacji jest fakt, że redakcja Super Expressu przesłała tekst do autoryzacji biskupowi, po czym... wydrukowała co innego. W razie potrzeby dysponuje tekstem, który po autoryzacji został przesłany do redakcji. Jest oczywiste, że biskup Kościoła katolickiego i długoletni sędzia kościelnego sądu, nie mógł powiedzieć, że Kościół unieważnia małżeństwo. Kościół jedynie może uznać, że małżeństwo zostało zawarte w sposób nieważny. Czyli nigdy tak naprawde nie zaistniało. Przyczyną takiego uznania z pewnością nie może być stwierdzenie przez sąd kościelny rozpadu małżeństwa.