Piłkarska reprezentacja Włoch rozegra 14 sierpnia w Rzymie towarzyski mecz z Argentyną. Spotkanie, którego pomysłodawcą jest selekcjoner Italii Cesare Prandelli, będzie dedykowane pochodzącemu z Buenos Aires papieżowi Franciszkowi.
Znany z pobożności trener Prandelli już od kilku miesięcy podkreślał, że marzy o tym, aby jego drużyna zagrała z Argentyną na cześć papieża. Teraz oficjalnie potwierdzono, że do tego spotkania - organizowanego przez piłkarskie federacje obu krajów - dojdzie 14 sierpnia na Stadionie Olimpijskim w Rzymie.
Aby dodatkowo uczcić to wydarzenie, piłkarze Włoch i Argentyny zamieszkają w jednym hotelu, na stadion udadzą się jednym autokarem, a prawdopodobnie dzień wcześniej zostaną przyjęci na audiencji w Watykanie.
Niedawno o chęci spotkania z papieżem Franciszkiem wspominał czterokrotny zdobywca Złotej Piłki Lionel Messi. "Jestem dumny, że to mój rodak został wybrany. Chciałbym kiedyś poznać go osobiście" - mówił w marcu zawodnik Barcelony.
Papież Franciszek otwarcie przyznaje, że jest fanem futbolu. Kibicuje zespołowi ekstraklasy argentyńskiej - San Lorenzo de Almagro z Buenos Aires.
Z kolei 55-letni selekcjoner kadry Włoch nie ukrywa swojej wielkiej religijności. W trakcie Euro 2012 bazą włoskiej reprezentacji była Wieliczka. Po awansie do ćwierćfinału Prandelli z innymi członkami sztabu trenerskiego wybrał się w nocy do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Gdy jego zespół zakwalifikował się do półfinału, odwiedził Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach. Po awansie do finału udał się do Sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie-Bieżanowie.
Po raz ostatni obie drużyny zmierzyły się ze sobą w 2001 roku. Argentyna wygrała w Rzymie 2:1. Jedna z najsłynniejszych konfrontacji miała miejsce podczas włoskiego mundialu w 1990 roku. W półfinale piłkarze z Ameryki Południowej zwyciężyli po rzutach karnych.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.