Jeśli mieszkańcy Sahelu nie otrzymają natychmiastowej pomocy, 11 milionom ludzi grozi śmierć głodowa.
Alarm w tej sprawie podniosła Organizacja Narodów Zjednoczonych wskazując na dramatyczną sytuację ludności terenów graniczących z Saharą. Pogorszenie sytuacji spowodowane zostało m.in. skoncentrowaniem większości wysiłków charytatywnych na pomocy dla Syrii. Dla krajów Sahelu potrzeba prawie 2 miliardów dolarów.
„To jest długo trwający kryzys, który nazwałabym strukturalnym. Przebiera on na sile lub nie w zależności od opadów. Sytuacji w regionie nie poprawia też napięta atmosfera w Mali - mówi Moira Moracelli, odpowiedzialna w Caritas Italia za pomoc afrykańskim krajom dotkniętym kryzysem humanitarnym. - Ponad pół miliona ludzi w tym kraju musiało opuścić swe domy, ponad 170 tys. uciekło do sąsiednich krajów. Oznacza to 700 tys. osób, które potrzebują pomocy, także żywnościowej. Niestety kryzys ten został praktycznie zapomniany przez media. Przekłada się to m.in. na zmniejszenie ofiarności darczyńców, a sytuacja cały czas jest bardzo niepokojąca”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.