Przywódcy norweskiego Kościoła luterańskiego zdecydują wkrótce, czy rozejść się z państwem. Nie jest to łatwe po 449 latach ścisłego związku - zauważa Gazeta Wyborcza.
Prof. Witoszek tłumaczy, że Norwegowie to bardzo egalitarne i demokratyczne społeczeństwo. Dlatego obóz zwolenników separacji nie jest jednolity - podzielił się na dwie frakcje. Frakcja liberalna opowiada się za modelem "Kościoła ludowego", humanistycznego, który akceptowałby kobiety biskupów i pastorów homoseksualistów. Druga, bardziej tradycyjna, chce się odłączyć od państwa głównie po to, by ograniczyć liberalizację Kościoła. Od jesieni ub.r. w Norwegii rządzi centrolewicowa "czerwono-zielona" koalicja Partii Pracy premiera Jensa Stoltenberag, Socjalistycznej Partii Lewicy i reprezentującej interesy wsi - Partii Centrum. Konserwatyści w Kościele obawiają się, że postępowcy z rządu narzucą Kościołowi liberalne reformy. To nie tylko symbole - Decyzja o rozdziale Kościoła od państwa będzie miała znaczenie symboliczne, usankcjonuje to, co stało się w społeczeństwie - mówi "Gazecie" Jakub Godzimirski z Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (NUPI). Z sondaży wynika, że ponad połowa Norwegów popiera rozdział Kościoła od państwa, ale prowincja obawia się zbyt gwałtownych zmian. Debata na ten temat toczy się w Norwegii od lat. W styczniu skończyła pracę specjalna komisja powołana przez rząd w 2003 r. 14 z 20 jej członków opowiedziało się za rozluźnianiem związku Kościoła z państwem przy utrzymaniu uprzywilejowanej pozycji luteranów. Paradoksalnie za takim rozwiązaniem opowiedziała się też Lene Larsen, muzułmanka zasiadająca w komisji. Jej zdaniem jest to jedyny sposób na przeciwdziałanie sekularyzacji norweskiego społeczeństwa. Wszystko wskazuje na to, że skończy się na połowicznym rozwodzie. Kościół zachowa zapewne uprzywilejowaną pozycję w państwie, ale luteranizm przestanie być religią państwową. To kościelny synod, a nie rząd będzie wybierał biskupów. Niewykluczone, że rząd zwoła referendum w sprawie przyszłości Kościoła. Konsekwencją może być też zmiana konstytucji. Obecnie 12 artykuł mówi, że połowa członków rządu musi być wyznawcami luteranizmu. Wpływowe w Norwegii organizacje praw człowieka wskazują, że pozostaje to w sprzeczności z międzynarodowymi konwencjami o prawach człowieka, które podpisała Norwegia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.