Po 163 latach rząd Indii ogłosił w piątek likwidację usług telegraficznych. Powodem jest coraz mniejsza popularność tego środka komunikacji. Ostatni w historii kraju telegram zostanie wysłany w poniedziałek.
"Większość osób, które jeszcze korzystają z naszych usług, wysyła telegramy w sprawach służbowych" - powiedział jeden z pracowników państwowej spółki telekomunikacyjnej. Dodał, że telegram nie służy już do powiadamiania o narodzinach lub śmierci, gdyż "do tego używa się telefonów stacjonarnych lub komórkowych".
Przez dziesięciolecia telegram pozostawał najbardziej popularnym i niezawodnym środkiem komunikacji w rozległych terytorialnie Indiach, a 30 lat temu niemal zmonopolizował usługi telekomunikacyjne. W urzędach telegraficznych, których w szczytowym okresie działalności było 45 tysięcy, ustawiały się długie kolejki. Niekiedy biura przeżywały oblężenie z powodów politycznych, np. po zabójstwie premier Indiry Gandhi w 1984 roku, kiedy zszokowani ludzie musieli podzielić się swymi emocjami z bliskimi.
Do dzisiaj w Indiach z usług telegraficznych korzysta m.in. rząd, wojsko i prawnicy.
Liczba telegramów wysyłanych obecnie przez wybudowane jeszcze w czasach kolonialnych biuro telegraficzne przy Bramie Kaszmiru (Kashmere Gate) w Delhi spadła z 10 tys. dziennie przed 30 laty do około 100 dziennie, a liczba biur w kraju - do 75. W ciągu ostatnich siedmiu lat usługi telegraficzne przyniosły straty o równowartości 250 mln dolarów, podczas gdy zyski z abonamentów komórkowych sięgnęły w kwietniu bieżącego roku 867 mln dolarów, czyli przeszło dwa razy więcej niż cztery lata temu.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.