Z badań socjologicznych, przeprowadzonych w 12 diecezjach kraju, wynika, że ok. 50 proc. katolików polskich nie akceptuje nauki moralnej Kościoła katolickiego dotyczącej małżeństwa i rodziny - powiedział KAI ks. prof. Janusz Mariański z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Jego zdaniem, w skali całego kraju odsetek ten jest większy, ponieważ badania objęły katolików, a nie całe społeczeństwo. Profesor wziął udział 7 grudnia w promocji książki zawierającej wyniki badań socjologicznych "Religia-Kościół-społeczeństwo". O kryzysie moralnym mówi się w Polsce od co najmniej 40 lat - przypomniał kapłan-socjolog. Zaznaczył, że najczęściej odnosi się to do moralności małżeńsko-rodzinnej, a więc do etosu rodziny chrześcijańskiej. "Oceniam, że w całym społeczeństwie jedna trzecia Polaków zgadza się z Kościołem w zasadniczych kwestiach moralnych" - twierdzi ks. prof. Mariański. Jego zdaniem, dalsza jedna trzecia zgadza się częściowo a prawe jedna trzecia Polaków realizuje model moralności daleki od chrześcijaństwa. Tymczasem w świetle ogłoszonych badań z 12 diecezji odsetek osób akceptujących nauczanie Kościoła o moralności małżeńsko-rodzinnej jest większy i wynosi 45 do 50. Różnica bierze się stąd, że ogłoszone dziś dane uzyskano na podstawie badań wśród katolików, a nie całego społeczeństwa. "Czy to jest kryzys, jeżeli 50 proc. członków danego Kościoła aprobuje jego doktrynę moralną, to osobne pytanie" - dodał ks. prof. Mariański. Wedle ogłoszonych badań 90 proc. ankietowanych akceptuje Dekalog w sposób zdecydowany. Pozostali nie akceptują dziesięciorga przykazań lub poddają je w wątpliwość. Deklaracje prospołeczności także są optymistyczne - ocenia ks. prof. Mariański. Zdecydowana większość badanych deklaruje, że jest gotowa udzielić pomocy bliźniemu w trudnej sytuacji. "Inna rzecz, czy te deklarowane postawy przekładają się na rzeczywiste działania prospołeczne" - dodaje socjolog. "Można by twierdzić, że w Polsce niewiele się zmieniło od 40 lat, odkąd socjologowie mówią o anomii moralnej i społecznej" - powiedział ksiądz profesor. Zwrócił uwagę, że "dziś to, co nazywamy przekrętami, drogą na skróty, uznajemy za coś normalnego". "Jest to paraliżująca niewrażliwość moralna. Dlatego widzę wielką rolę dla wychowawców i wychowawców katolickich, by przywoływali uniwersalne wartości, granice ludzkiej wolności, która ma być wolnością odpowiedzialną" - podkreślił.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.