Ani postępowanie lustracyjne, ani pozew przeciwko tym, którzy mnie oskarżyli. Sprawę powierzam do zbadania komisji kościelnej - powiedział RMF FM arcybiskup Stanisław Wielgus.
W ten sposób odniósł się do zarzutów Gazety Polskiej, która napisała, że przez ponad 20 lat współpracował z SB. Podczas rozmowy z reporterem RMF arcybiskup sprawiał wrażenie zmęczonego tematem. Wydawało się też, że stoi z boku problemu. Wiadomo, że droga sądowa odpada: - Ja nie trzymam się niechrześcijańskiej zasady „Oko za oko, ząb za ząb”. O autolustracji nie myślałem. Zostaje więc Kościelna Komisja Historyczna: - Niech podejmie badania na ten temat - mówi Wielgus. Jak dodaje jedna, nie wie, kiedy mogłoby się to odbyć, bo nie interesuje się tymi sprawami. Na pytanie czy chciałby poznać zwartość archiwów IPN przed objęciem za tydzień funkcji ordynariusza warszawskiego, nie odpowiedział wprost: - Mam jednego przełożonego – papieża. On moje życie zna i zdecydował, co zdecydował. Ja jestem posłuszny każdej jego decyzji. Powtórzył też, że zarzuty o rzekomej współpracy z SB są nieprawdziwe. - Nic nie podpisywałem, nikomu nie zaszkodziłem - dodał.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.