Proboszcz rozdaje narty

dziennik.pl/a.

publikacja 06.02.2007 05:55

Nie stać cię na zimowy sprzęt, jedź do Szczyrku - tamtejszy proboszcz ewangelicki już ma dla ciebie deski. Ksiądz Jan Bryt narty wypożycza albo daje na zawsze. Oczywiście za darmo - zachęca Dziennik.

Proboszcz Jan Bryt już kilka lat temu zauważył, że sporty zimowe stają się niedostępne dla zwykłych ludzi. Bo kupno sprzętu jest drogie, a wypożyczenie desek na dobę to koszt rzędu 30 – 50 zł od osoby. Do tego trzeba doliczyć karnet na wyciąg i noclegi. "Zsumowałem to wszystko i wyszło mi, że czteroosobowa rodzina musi wydać dziennie za pobyt w górach 500 zł. Kogo na to stać?" - pyta ksiądz retorycznie. Dlatego zaspa przy drodze na Przełęcz Salmopolską wygląda teraz jak jeż. Kilkadziesiąt par nart codziennie czeka na nowych właścicieli. Trafić do ks. Bryta jest łatwo. Wystarczy przejechać przez centrum Szczyrku i cały czas piąć się w górę drogą na Salmopol i Wisłę. Zaspy pełnej nart z tablicą informującą o parafii ewangelicko-augsburskiej trudno nie zauważyć. Po przeciwnej stronie drogi stoi zresztą kościół. Skąd są te narty? "Zadzwoniłem do przyjaciół z parafii w Austrii i w Niemczech. Zapytałem, czy nie mają zbędnego sprzętu. Odzew był natychmiastowy. W ciągu trzech dni rozdaliśmy 156 par" - mówi ks. Bryt. Po sprzęt przyjeżdżaj dzieciaki i młodzież z całej Żywiecczyzny. Codziennie 6-7 par nart zmienia właściciela. Proboszcz zachęca też niezdecydowanych z innych części Polski. "Jeśli mają opłacony nocleg i pieniądze na wyciągi, to o resztę niech się nie martwią. Co prawda narty nie są nowe, ale ślizgi w idealnym stanie, wiązania bezpieczne. Wszystkie dzieci z parafii jeżdżą na nartach, które dostały ode mnie" - proboszcz zachwala jakość sprzętu.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona