O wolność religijną w Malezji modlą się w czasie Wielkiego Tygodnia chrześcijanie, buddyści, hinduiści oraz wyznawcy sikhizmu i taoizmu. Ich zaniepokojenie budzi łamanie konstytucji i narzucanie niemuzułmanom orzecznictwa sądów islamskich.
Ustawa podstawowa Malezji mówi, że każdy obywatel ma prawo do wyznawania, praktykowania i upowszechniania swej religii. Ponadto ustawodawstwo państwowe przewiduje, że szariat może być stosowany jedynie w przypadku, gdy obydwie strony procesu są wyznawcami islamu. W rzeczywistości jest ono często łamane, tworząc poważne problemy, w takich zagadnieniach jak na przykład prawo własności. Społeczność katolicka Malezji modli się o wolność wyznawania swej wiary cały Wielki Tydzień. Już wcześniej tamtejszy episkopat, wraz z przedstawicielami religii mniejszościowych określił istniejącą sytuację mianem obrazy ludzkiej godności. Wyraził też sprzeciw wobec narzucania szariatu wszystkim obywatelom. „Brońcie wszelkimi środkami Konstytucji i prawa nie-muzułmanów, aby podlegali sądom cywilnym a nie trybunałom islamskim”- wezwał parlamentarzystów przewodniczący Federacji Chrześcijan Malezji. Biskup Paul Tan Chee Ing SJ podkreślił, że istniejące w tym azjatyckim kraju dwa systemy ustawodawstwa: szariatu i prawa cywilnego rodzą poważne konflikty na tle społecznym i religijnym. W ostatnim czasie głośny był protest mniejszości religijnych w sprawie kobiety, której mąż przeszedł na islam. Młoda hinduska walcząca o prawa opieki nad dziećmi po raz pierwszy stanie jako nie-muzułmanka przed trybunałem islamskim, gdyż sąd cywilny odrzucił jej wniosek. Wobec tej napiętej sytuacji Federacja Chrześcijan Malezji uznała ten akt za niezgodny z konstytucją. Ponad połowa z 26 mln mieszkańców kraju wyznaje islam, 1/6 – buddyzm, a chrześcijaństwo i hinduizm po 7 proc. Malezyjczyków. Kto nawraca się z islamu na inną religię, traci prawa obywatelskie
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.