Poświęcenie zboża i miodu oraz procesja z relikwiami św. Świerada - tak w Tropiu na Sądecczyźnie zostaną uczczeni święci pustelnicy: Andrzej Świerad i Benedykt. Uroczystości zaplanowano na 14 i 15 lipca.
Uroczystości odbywają się w malowniczo położonej parafii nad Dunajcem. Święci pustelnicy głosili Ewangelię na terenie dzisiejszych Węgier i Słowacji. Lipcowy odpust w Tropiu gromadzi kilka tysięcy wiernych z Polski i z zagranicy. Wierni z Węgier i Słowacji podtrzymują w ten sposób wielowiekową tradycję. Po raz pierwszy międzynarodowy charakter sanktuarium odnotowany został w 1596 r. podczas wizytacji parafii przez kard. Radziwiłła. Zanotowano wtedy, że biskup z Nitry przysłał do Tropia dar w postaci ośmiu baryłek wina mszalnego. Do tej tradycji powrócono w 1983 r. W sobotę, 14 lipca, odbędzie się procesja do pustelni św. Świerada, gdzie są przechowywane jego relikwie. Natomiast w niedzielę, 15 lipca, w czasie sumy odpustowej o godz. 10.30 pszczelarze będą się modlić o urodzaj miodu, a rolnicy o pomyślne żniwa. Błogosławieństwo nowego miodu odbywa się ku czci św. Świerada, którego jednym z pokarmów pustelniczych był miód leśny. Rolnicy widzą w nim swojego patrona z tej racji, że pochodził on "z rodu wieśniaczego" - jak podają kroniki. Sanktuarium położone jest na skale, nad wodami Dunajca. Tam król Kazimierz Odnowiciel ufundował niewielki biały kościółek, dziś jeden z najstarszych w Polsce. Znajdują się w nim relikwie św. Świerada. Tropie pełne jest śladów świętych: Andrzeja Świerada i Benedykta. Po prawej stronie kościoła stoi pień dębu św. Świerada, który według legendy miał pęknąć po to, aby święty mógł znaleźć w nim schronienie. Kierując się od kościoła na południe, można dojść obok cmentarza przez tzw. Puszczę Świeradową do kaplicy św. Świerada wyżłobionej w skale, a wzniesionej w XVII w., prawdopodobnie w miejscu pustelni świętego. W ołtarzu kaplicy stoi posąg świętego, a w jej pobliżu znajduje się jego źródło. Okoliczni mieszkańcy wierzą, że woda ze źródła jest pomaga w leczeniu chorób oczu. Przez cały rok przybywają tam liczne pielgrzymki. W pamiątkowej księdze wierni wpisują świadectwa łask otrzymanych za wstawiennictwem świętych pustelników. Związki pustelników z Węgrami i Słowacją, ich misyjne posłannictwo na tych terenach sprawiają, że dziś do Tropia przybywają pielgrzymi spoza granic Polski. Święci Andrzej Świerad i Benedykt zostali kanonizowani w 1083 r. w gronie pięciu świętych ówczesnego królestwa węgierskiego. Papież Grzegorz VII powiedział o nich, że "rzucili pierwsze nasiona chrześcijańskiej wiary w ziemię węgierską, a swoim przepowiadaniem i sposobem życia nawrócili ją do Boga". Św. Świerad, uznawany za pierwszego polskiego misjonarza, urodził się w rodzinie wieśniaczej w drugiej połowie X w. Najprawdopodobniej wychowywał się w środowisku już schrystianizowanym, przez wiele lat prowadził pełne trudów i umartwień życie w pustelni pod skałą w pobliżu Czchowa. Fakt ten zanotował Jan Długosz, znawca miejscowych okolic i tradycji. Prawdopodobnie w 1018 r., kiedy doszło do przyjaznych kontaktów Bolesława Chrobrego i św. Stefana, Świerad udał się na południe, w okolice Nitry - ośrodka węgierskiej władzy wśród ludności słowackiej. Przybycie Świerada w te okolice opisuje jedenastowieczny węgierski "Żywot św. Stefana". Na nitrzańskiej ziemi Świerad prowadził działalność misyjną. Najpierw wstąpił do klasztoru, gdzie przyjął habit i zakonne imię Andrzej, potem podjął życie pustelnicze. Początkowo w grocie skalnej niedaleko klasztoru, a później w jaskini na Skałce koło Terenczyna. Ostatni okres życia świętego, jego śmierć oraz pośmiertne cuda zostały w 1064 r. opisane dla celów kanonizacyjnych przez biskupa węgierskiego miasta Pecs, bł. Maurusa. Ten jeszcze jako młodzieniec osobiście widział Świerada, zaś szczegóły jego pustelniczego życia poznał z opowiadań ucznia pustelnika - św. Benedykta.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.