W Polsce należy prowadzić politykę zapewniającą równowagę społeczną - mówił w środę na Forum Ekonomicznym w Krynicy prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zapowiedział wprowadzenie trzeciej, 39-proc. stawki podatkowej i opodatkowanie giełdowych transakcji finansowych.
Kaczyński w swoim wykładzie zatytułowanym "Nowy pakt gospodarczy" mówił, że zabiega o władzę, bo jest głęboko przekonany, że państwo jest nie tylko jakością organizacyjną, ale także jakością moralną, która potrzebuje silnej legitymizacji moralno-historycznej. "Jeśli państwo ma spełniać swoje zadania, to ta legitymizacja jest potrzebna" - powiedział prezes PiS.
Kaczyński stwierdził, że dobrze funkcjonujące państwo jest warunkiem funkcjonowania rynku, a bez dobrze działającego państwa rynek nie wypełnia swej funkcji i traci swój sens. "Musimy uznać, że potrzebna jest pewna solidarność, równowaga, przynajmniej między dwoma kategoriami społecznymi, między pracodawcami a pracobiorcami i między producentami a konsumentami. Bez tego mechanizmu nie jesteśmy w stanie stworzyć dobrze funkcjonującego rynku" - mówił.
Zapowiedział także zmiany w systemie podatkowym. PiS ma zaproponować w nadzwyczajnej ustawie kryzysowej wprowadzenie trzeciej stawki podatkowej - 39 proc., z dużymi odpisami na inwestycje. Zdaniem Kaczyńskiego w warunkach kryzysu trzeba stworzyć "nieco ostrzejszy system podatkowy" dla najlepiej zarabiających, ale z drugiej strony zachęcić objętą trzecią stawką grupę do inwestowania w środki trwałe. Kaczyński wyjaśnił, że 39-proc. stawką objęci byliby też ci, którzy dziś zarabiają bardzo dużo, a płacą 19-proc. podatek.
Prezes PiS dodał, że kolejną propozycją będzie możliwość odliczania przez pracowników od podatku kosztów - to odliczenie ma rosnąć stopniowo do 40 proc. i mieć charakter trwały, w odróżnieniu od reszty propozycji "ustawy kryzysowej".
"To ustawa nadzwyczajna na okres kryzysu, na 5 lat. Netto ma przynieść tylko dwadzieścia kilka mld zł, ale sądzimy, że nada silny pozytywny impuls postawom w życiu gospodarczym" - oświadczył Kaczyński.
Kolejną propozycją jest stworzenie rejestru giełdowych transakcji finansowych w Polsce i ich opodatkowanie. Transakcje na głównym parkiecie miałyby być opodatkowane 1 proc., a na "parkietach wtórnych" - 0,5 proc.
"To jest przedsięwzięcie, które ma stosunkowo niewielki wymiar finansowy, bo (...) obroty polskiej giełdy netto to nie są jakieś gigantyczne obroty. Ale przede wszystkim ma to likwidować ślepotę polskiego państwa i umożliwić zapobieganie tym wszystkim zabiegom, które zmierzają do tego, żeby po prostu nie płacić podatków" - powiedział.
W ramach tego samego planu PiS chce wprowadzenia 1-proc. podatku obrotowego dla sieci handlowych.
Odnosząc się do swojej propozycji, by w konstytucji zapisać odwołanie się do Boga tłumaczył, że nie jest to kwestia wiary, a tradycji. Jak podkreślał, posiedzenia brytyjskiej izby gmin zaczynają się od modlitwy, a trudno o bardziej zlaicyzowany kraj niż Anglia.
"Zdecydowanie odrzucamy poglądy tych, którzy mówią, że państwo, a dokładnie europejskie państwo narodowe, musi wejść w fazę zaniku, bo wielkie korporacje są zbyt silnie i państwo narodowe nie jest w stanie opanować procesów, które są determinowane przez ich decyzje" - oświadczył.
Jego zdaniem, jeśli poziom niezależności władzy jest wystarczający, to tego typu oddziaływanie jest możliwe. Jak ocenił, w Polsce mamy już do czynienia "z zamysłem tworzenia i umacniania takiej sytuacji społecznej, w której niewielkie silne grupy mogą całkowicie kontrolować społeczeństwo".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.