Rumunia żyje wyborem nowego patriarchy. Wszystko powinno rozstrzygnąć się dziś późnym popołudniem - informuje www.cerkiew.pl.
Wczoraj, 11 września, w czterdziesty dzień od śmierci zwierzchnika prawosławnego Kościoła Rumunii Wielce Błogosławionego patriarchy Teoktysta rozpoczęły się stosowne przygotowania. Przed południem w katedrze będącej siedzibą zwierzchników Kościoła hierarchowie Cerkwi rumuńskiej pod przewodnictwem metropolity Daniela, strażnika tronu patriarszego (locum tenensa), którym zgodnie ze statutem Kościoła jest metropolita Mołdawii, celebrowali Boską Liturgię, a następnie panichidę, w której w szczególny sposób modlili się o spokój duszy patriarchy Teoktysta. Wybory nowego zwierzchnika Kościoła zaplanowano na dzień dziś. W godzinach porannych mieli zostać wskazani trzej kandydaci na ten urząd, a sam wybór – którego dokonają rumuńscy hierarchowie oraz przedstawiciele wiernych świeckich, w tym reprezentanci uczelni teologicznych oraz wszystkich okręgów – dokona się o godzinie siedemnastej. Wkrótce po wyborze zwierzchnika, kolegium elektorów poinformuje naród i media o następcy patriarchy Teoktysta, kolejnym, szóstym arcybiskupie Bukaresztu, Metropolicie Ungro-wołoskim, Namiestniku Cezarei Kapadockiej i Patriarsze całej Rumunii. Każdy spośród czterdziestu rumuńskich hierarchów może być kandydatem na urząd zwierzchnika Cerkwi, jednak w praktyce zapewne krąg kandydatów ograniczy się do biskupów – metropolitów – stojących na czele największych stolic biskupich: Daniela – metropolity Mołdawii, Teofana – metropolity Oltenii, Bartłomieja – metropolity Północnego Ardealu oraz Mikołaja – metropolity Banatu. W chwili obecnej Rumunia żyje wyborami patriarchy. W środkach masowego przekazu ukazuje się wiele opinii i analiz. Nowoodeszły patriarcha wielokrotnie zabierał głos w ważnych dla krajów sprawach (ostatnio np. w sprawie przystąpienia Rumunii do Unii Europejskiej), zyskując szacunek i autorytet współobywateli. Nowy patriarcha będzie z całą pewnością odgrywał podobną rolę w życiu Rumunii, dlatego pojawia się tak wiele nadziei i spekulacji związanych z jego osobą. Najwięcej uwagi poświęca się metropolitom: Danielowi, Teofanowi i Bartłomiejowi. Wskazuje się na podobieństwa ale przede wszystkim na dzielące hierarchów różnice. Metropolita Mikołaj z uwagi na zaawansowany wiek rzadziej wymieniany jest jako potencjalny zwierzchnik Kościoła. Metropolici Daniel i Teofan należeli do niewielkiej liczby rumuńskich teologów, którzy u schyłku reżimu Nicolae Ceausescu zdobywali wykształcenie teologiczne poza granicami kraju. Obydwaj też zostali biskupami w początkach lat dziewięćdziesiątych, tuż po obaleniu dyktatora i zmagali się z wieloma trudnościami duszpasterskimi, choć każdy z nich w nieco inny sposób, związany ze specyfiką diecezji, w której pracował. Metropolita Daniel pochodzi z bogatszego Banatu. Urodził się w rodzinie wiejskiego nauczyciela, cieszącego się dużym szacunkiem okolicznych mieszkańców. Metropolita Teofan z kolei pochodzi z ubogiej, wielodzietnej rodziny w okręgu Arges borykającej się z wieloma problemami dnia codziennego. Przed wyjazdem na Zachód wstąpił do monasteru, podczas gdy metropolita Daniel został mnichem po długim pobycie w Szwajcarii w charakterze świeckiego teologa. Obydwaj hierarchowie doradzali patriarsze Teoktystowi, jednak to metropolita Daniel doprowadził do jego chwilowego ustąpienia w początku lat 90tych. Następnie biskup Teofan przez blisko dziesięć lat, był prawą ręką patriarchy Teoktysta. W Mołdawii, tradycyjnym pod względem religijnym obszarze Rumunii, w którym znajdują się potężne ośrodki monastyczne, jednak wszechobecna jest też bieda i antyzachodnie nastawienie, metropolita Daniel zaszczepił poczucie konieczności dobrego zarządzania w Kościele. Zostało to powszechnie dostrzeżone w rumuńskim społeczeństwie. Zwraca się uwagę, ze dzięki jego inicjatywie powstało wiele instytucji o charakterze socjalnym (stołówki, przedszkola, domy starców, przychodnie, miejsca odwyku dla uzależnionych, a nawet piekarnie), medialnym (wydawnictwo, drukarnia, najbardziej wpływowa prawosławna radiostacja w kraju) centra konferencyjne oraz jednostki zajmujące się odnową zabytków cerkiewnych. Zasługą metropolity Daniela są rozliczne sukcesy prawosławnego Kościoła Rumunii na polu edukacyjnym oraz zaangażowanie w działalność ekumeniczną (sympozja, konferencje, seminaria itp.). Wszystko to jednak w zgodzie ze współczesnym duchem czasu. Jak podkreśla prasa rumuńska metropolita Daniel odniósł wiele sukcesów w najmniej rozwiniętym regionie kraju wyciągając Kościół z getta, do którego zepchnął go dyktator Ceausescu. Miało tu zapewne – wytykane mu nierzadko – pochodzenie z bardziej rozwiniętego gospodarczo Banatu. Podkreśla się również, że wiele lat spędzonych na Zachodzie wpłynęło na jego otwartość wobec nieprawosławnych chrześcijan i instytucje ponadwyznaniowe (m.in. Światową Radę Kościołów). Jednocześnie jednak w niektórych kręgach monastycznych bardzo często zarzuca się metropolicie Danielowi zbytnią otwartość na nowinki, która może doprowadzić do ‘rozwodnienia’ prawosławnej tożsamości. Trudno ocenić rozmiar konfliktów z monasterami, jednak było ich na tyle dużo, by metropolita Daniel zyskał sławę biskupa wojującego z mnichami. Przypisano metropolicie zagrożenie prawosławia szkodliwymi reformami, jednak – co warto podkreślić – zarzuty te nigdy nie były bardziej konkretne od ogólnych oskarżeń o współpracę z bliżej nieznaną masonerią, ‘katolickimi heretykami’ czy też o wsparcie poszczególnych partii politycznych. Z nieco inną sytuacją zetknął się metropolita Teofan w Oltenii. Opuszczone cerkwie (z dużo mniejszą ilością praktykujących prawosławnych chrześcijan niż w Mołdawii), wyraźnie zsekularyzowany kler, upadające monastery. Stan majątkowy Cerkwi w obydwu regionach był jednak porównywalny. Metropolita Teofan skupił się na bezpośrednim duszpasterstwie, podróżował po swojej eparchii, głębiej zajął się problemami duchowieństwa nie odnosząc – jak metropolita Daniel – tak spektakularnych sukcesów w organizacji instytucji społecznych. Pomimo tych różnic obydwaj hierarchowie są otwarci na kontakty z chrześcijanami innych Kościołów i wyznań oraz na problemy współczesnego świata. Metropolita Teofan ostatnio odwiedził walczących w Afganistanie rumuńskich żołnierzy. Jednocześnie obydwaj hierarchowie są znakomitymi teologami. Obydwu metropolitów w zasadniczy sposób różni stosunek do nowoodeszłego patriarchy. Metropolita Daniel uchodzi za reformistę, który wraz z wieloma innymi duchownymi na początku lat dziewięćdziesiątych otworzył się na nowe czasy. Doprowadził też do tego, że po upadku dyktatora Ceauşescu na znak pokuty, patriarcha Teoktyst zwrócił się z pisemną prośbą do Świętego Synodu o zwolnienie go z urzędu patriarchy prawosławnego Kościoła Rumunii, a sam udał się do monasteru w miejscowości Sinai. Wkrótce potem zaczęły do niego napływać listy od wiernych i duchowieństwa z całej Rumunii, a także od zwierzchników lokalnych Kościołów prawosławnych przynaglające go do dalszego sprawowania obowiązków zwierzchnika Cerkwi rumuńskiej. W kwietniu 1990 roku patriarcha przyjął decyzję Świętego Synodu. Metropolita Teofan z kolei blisko dziesięć lat spędził u boku patriarchy Teoktysta. Również metropolita Bartłomiej może odegrać znaczącą rolę w wyborach. Powszechnie pisze się o jego konflikcie z metropolitą Danielem datującym się jeszcze na początek lat dziewięćdziesiątych. Obydwaj hierarchowie są bardzo stanowczymi ludźmi, jednak metropolita Bartłomiej uchodzi za konserwatystę, odznaczającego się przywiązaniem do wartości narodowych, mniej tolerancyjny wobec innych wyznań (częściowo z uwagi na konflikt z grekokatolikami w jego diecezji) i bardziej krytyczny wobec wartości wnoszonych przez cywilizację zachodnią. Szczególnie prawicowe media Rumunii podkreślają, że wciąż nie wyjaśniono roli Kościoła prawosławnego w czasach reżimu komunistycznego. Niektóre z nich sugerują, że miała miejsce współpraca konkretnych hierarchów z tajną policją Securitate. Przed kilkoma dniami tuż przed siedzibą metropolity Daniela pojawiły się plakaty podpisane przez bliżej nieznaną „Wspólnotę Praktykujących Prawosławnych Chrześcijan” na których wypisano szereg powodów, dla których metropolita Daniel nie powinien zostać wybrany na urząd patriarchy. Autorzy plakatów zarzucają metropolicie zapędy dyktatorskie, współpracę z katolikami i protestantami w trakcie studiów w Szwajcarii w latach osiemdziesiątych, jak również korzystanie ze wsparcia masonerii w dążeniu do bycia wybranym na tron patriarchy prawosławnego Kościoła Rumunii.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.