Reklama

Bp Pieronek: Politycy dajcie nam spokój

Nigdy nie zgodzę się z nieewangeliczną zasadą "cel uświęca środki", która niestety stała się ostatnio normą postępowania polityków. Stosowanie tej zasady świadczy o tym, że nie liczą się oni z etyką" - mówi Dziennikowi biskup Tadeusz Pieronek. I krytykuje rządzących za sposób sprawowania władzy.

Reklama

Dla oczyszczenia przeszłości być może warto przeprowadzić deubekizację. Jeśli ktoś jest winny, popełnił jakieś przestępstwa, to trzeba go osądzić, ale nie można do jednego worka wepchnąć wszystkich, jak to proponowano. Ustawy przewidujące odpowiedzialność zbiorową są charakterystyczne dla systemów totalitarnych. Odpowiedzialność musi być zindywidualizowana, nawet jeśli jest to trudne, czy wręcz niemożliwe do wykonania. Nie wolno skrzywdzić jednego człowieka, uważając, że na ogół wszyscy byli źli. To jest postępowanie za pomocą metod stosowanych przez SB. - Przyłącza się ksiądz biskup do chóru totalnych krytyków IV RP? - Ja nie określam ostatnich dwóch lat mianem IV RP. Na nazwę trzeba sobie zasłużyć. Nie chciałbym, aby to określenie kojarzyło się nam jako negatywny okres w naszej historii. Dobre cele tak, metody nie. Nigdy nie zgodzę się z nieewangeliczną zasadą "cel uświęca środki", która niestety stała się ostatnio normą postępowania polityków. Ubolewam z tego powodu, bo stosowanie tej zasady świadczy o tym, że politycy nie liczą się z etyką. - Nie akceptuje ksiądz biskup metod władzy PiS? - Jeżeli wymiar sprawiedliwości ucieka się do podsłuchów, jeśli minister nagrywa innego ministra, to gdzie my jesteśmy? To już przekracza Orwellowski obraz zdziczałego państwa totalitarnego. Niedopuszczalne jest też krytykowanie przez władzę wykonawczą Trybunału Konstytucyjnego, to są zjawiska podważające podstawy demokracji. Państwo nie jest poletkiem dla jednej partii. Owszem, w demokracji społeczeństwo może oddać mandat do rządzenia danemu ugrupowaniu. Ale ono nie może obsadzać całego aparatu państwowego tylko swoimi. My już znamy taki system, w którym jedna słuszna partia miała wszystko. Rządy bez dialogu, bez rozsądnych i koniecznych kompromisów, bez dbałości o dobro wspólne nie są dobre dla Polski. - Czy stawia ksiądz biskup tezę, że za rządów PiS żyjemy w państwie totalitarnym? - Nie, takiej tezy nie wysuwam. Wskazuję jednak na zjawiska, które mnie niepokoją, bo przypominają praktyki z poprzedniej epoki. - Może ta dominacja jednej partii wynikała ze słabości opozycji? - Bardzo możliwe. Błąd, który legł u podstaw wszystkich negatywnych zjawisk, na które wskazuję, polegał na tym, że dwie najsilniejsze partie nie stworzyły koalicji. Niestety, zarówno PiS, jak i PO chciały wszystko albo nic. Z obu stron zabrakło woli kompromisu. - A czy dostrzega ksiądz biskup coś pozytywnego w czasie rządów PiS? - Gdyby nie sposób realizowania słusznych idei, to byłyby same pochwały. Oni chcieli przeprowadzić dobre rzeczy, na pewno mieli dobre intencje postawienia Polski na mocniejszych fundamentach etycznych. Jednak kwestia odnowy etycznej to nie tylko cele, ale przede wszystkim środki i właśnie z nimi były problemy. Trzeba też uznać, że w niektórych sprawach w Komisji Konkordatowej można się było dogadać, np. w sprawie finansowania wyższych uczelni kościelnych i w sprawie lustracji. - W czasie kadencji tego Sejmu Episkopat popierał działania posłów prowadzące do wzmocnienia konstytucyjnej ochrony życia. Dlaczego nie udało się tego przegłosować?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Czwartek
noc
6°C Czwartek
rano
8°C Czwartek
dzień
8°C Czwartek
wieczór
wiecej »

Reklama