Dwie Saudyjki wyzwiskami i gazem pieprzowym odpowiedziały na upomnienia uważanej do niedawna za wszechmocną policji religijnej - podała Gazeta Wyborcza.
Zaczęło się standardowo: do dwóch młodych, szczelnie okrytych czarnymi abajami Saudyjek robiących zakupy na bazarze w Chobar podeszli funkcjonariusze osławionych "patroli moralności". Ich zdaniem miały zbyt intensywny makijaż. I tu policjantów Komisji ds. Szerzenia Cnoty i Zapobiegania Występkowi spotkała niespodzianka, bo zamiast potulnie wysłuchać wykładu o przyzwoitości, dziewczyny zwymyślały ich od terrorystów, a jedna prysnęła im w twarze gazem pieprzowym. Trzeba było wsparcia dwóch policjantów, by kobiety doprowadzić na posterunek, gdzie po przesłuchaniu, wyrażeniu skruchy i podpisaniu przeprosin zostały zwolnione do domu. Co prawda w komentarzach na saudyjskich forach internetowych trafiają się głosy, że dziewczyny zachowały się niewłaściwie, jednak większości bardzo się spodobało utarcie nosa znienawidzonej policji religijnej. Muttawa - policja na usługach Komisji ds. Szerzenia Cnoty - ma już ponad 80 lat. Kilka tysięcy funkcjonariuszy codziennie patroluje ulice oraz centra handlowe i niestrudzenie czuwa nad obyczajnością zachowania, przyzwoitością stroju i ścisłym przestrzeganiem pory modlitw. Kto się im narazi, zostaje upomniany, jeśli sprawa jest błaha, albo aresztowany - jeśli dochodzi do tak poważnego przestępstwa jak przejażdżka mężczyzny i kobiety jednym samochodem. Za takie właśnie wykroczenie kilka miesięcy temu Muttawa aresztowała Ahmeda al Bulawiego, który w czasie przesłuchania zmarł na atak serca. Dopiero potem okazało się, że był zatrudniony jako kierowca przez rodzinę kobiety. Przesłuchanie przez Muttawę skończyło się śmiercią także dla Salmana al Hurajsiego podejrzanego o picie piwa. Rodziny obu mężczyzn domagają się ukarania winnych, jednak szanse na to są niewielkie - saudyjskie MSW ogłosiło, że Komisja nie ma nic wspólnego z ich śmiercią, a jej krytycy "tylko czyhają na jej błędy, by je wyolbrzymiać". Do najbardziej makabrycznej akcji Muttawy doszło w 2002 r., kiedy funkcjonariusze pozwolili zginąć w płonącej szkole 15 dziewczynkom, bo nie były stosownie ubrane, żeby móc uciec na zewnątrz. Jednak ten i inne incydenty nie zostają bez echa. W maju saudyjska organizacja praw człowieka ogłosiła długą listę nadużyć Muttawy. Są na niej nielegalne aresztowania, bicie i upokarzanie podejrzanych, wtargnięcia do domów, niszczenie komputerów i telefonów. Saudyjczycy najwyraźniej mają dość stróżów moralności. Według saudyjskiego dziennika "Al Watan" w ciągu ostatniego roku padli oni ofiarą 21 napadów, w tym z bronią palną. Na łamach gazety szef Komisji szejk Ibrahim al Gait prosił Saudyjczyków, by przestali atakować patrole, które "próbują tylko zachować bezpieczeństwo i honor muzułmanów".
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.
„Proszę was, abyście świadomie i odważnie wybrali drogę komunikacji pokoju”
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.