Angielski arcybiskup Vincent Nichols czuł się nieswojo, gdy wieziono go srebrnym mercedesem na spotkanie z przedstawicielami świata biznesu w dzielnicy Canary Wharf w Londynie.
W kazaniu do kleryków w sanktuarium maryjnym w Walsingham, hierarcha wyznał, że zaczął sobie wtedy stawiać pytania o naśladowanie papieża Franciszka.
- Co ja tu robię? Co wiem o sprawach regulacji przemysłu finansowego? - zastanawiał się metropolita Westminsteru. - Pomyślałem także, że powinienem jechać fordem focusem albo nawet sfatygowanym, starym renault 4, zmierzając do jednej z wielu uboższych części Londynu!
Przyszło mu jednak na myśl zdanie, które przyniosło pocieszenie. - Było to zdanie często używane przez papieża Franciszka do opisania zasadniczego powołania, tytułu danego nam we chrzcie i przeżywanego w naszym szczegółowym powołaniu. Jestem „ uczniem-misjonarzem”. Dlatego jestem kim jestem i dlatego jestem w tym samochodzie. To Pan chce, żebym tu był. To jego inicjatywa. Dlatego nieważne jak nieswojo czuję się w tym srebrnym mercedesie, jestem w nim tylko dlatego, że On tego chce. To jest sprawa Pana - wyjaśnił abp Nichols.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"