Nie widzę merytorycznych przeszkód, aby religia znalazła się wśród przedmiotów maturalnych do wyboru - mówi minister edukacji narodowej Katarzyna Hall. Wyjaśnia, że skoro są uczniowie, którzy chcą się uczyć religii, to powinni mieć też prawo wykazać się tą wiedzą - napisał dziennik Polska.
Katecheza może zatem już niedługo trafić na listę nieobowiązkowych przedmiotów, z których będzie można zdawać egzamin dojrzałości. Zdać maturę z religii będą mieli szansę dopiero obecni uczniowie pierwszych klas liceów. Resort edukacji zastrzega, że wprowadzenie nowego przedmiotu maturalnego musi być zgodne z obowiązującym prawem. - Dopiero badamy uwarunkowania prawne - podkreśla Hall. Spotkanie z przedstawicielami episkopatu zaplanowano jeszcze na ten tydzień. - Umówiłam się z arcybiskupem Kazimierzem Nyczem - potwierdza szefowa MEN. O egzamin maturalny z religii w imieniu Kościoła upomniał się niemal rok temu ówczesny przewodniczący rady naukowej episkopatu, biskup Stanisław Wielgus: - Skoro można zdawać maturę z wiedzy o tańcu, to dlaczego nie z religii? - argumentował. Temat natychmiast podchwycił ówczesny minister edukacji Roman Giertych. Obiecał Kościołowi, że maturę z religii wprowadzi - i to w rok. Teraz biskupi oczekują, że rząd PO-PSL tej obietnicy dotrzyma. W miniony poniedziałek arcybiskup Nycz wydał ponaglające oświadczenie: "Prace nad maturą z religii trwają od 2006 roku. (...) Są one bardzo zaawansowane i uczestniczą w nich przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej, Centralnej Komisji Egzaminacyjnej oraz Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, a także przedstawiciele innych Kościołów i wyznań" - przypomniał abp. Nycz. Tymczasem eksperci od oświaty zgłaszają coraz poważniejsze zastrzeżenia. Po pierwsze - nie wszyscy są wierzący. Po drugie - w Polsce matura to egzamin państwowy, decyduje o przyjęciu na studia. A religia w szkołach funkcjonuje poza państwowym systemem edukacji - o jej nauczaniu decyduje strona kościelna. W dodatku problem katechezy w polskich szkołach bada Trybunał Konstytucyjny i Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Oba sprawdzają, czy rząd miał prawo do decyzji o wliczaniu ocen z religii do średniej (ta zasada obowiązuje od tego roku szkolnego). Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która monitoruje sprawę w Strasburgu, podkreśla: niewierzący uczniowie nie zawsze mają możliwość chodzenia na alternatywne lekcje etyki. Lekcje religii prowadzą wszystkie szkoły, etykę tylko 334. Szkoły mają 27 tys. etatów dla katechetów i tylko 110 dla nauczycieli etyki. - Wyrok Trybunału może pokrzyżować rozmowy o maturze z religii - przyznaje Włodzimierz Paszyński, były wiceminister edukacji w rządzie Millera. - Jeśli miałby być egzamin z katechezy, to także z etyki. Do tego nie ma warunków - mówi. Maturę z religii mogą zdawać uczniowie w Niemczech.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.