- Wierzę, że choć wiele jest jeszcze do zrobienia, Bóg chce widzieć nas jako braci i siostry - powiedział w Katowicach ks. Andrzej Malicki z Kościoła Metodystycznego. - Przyjaźń rodzi z przebywania razem i poznawania się - podkreślił.
Powitał on zgromadzonych przedstawicieli i wiernych z różnych kościołów chrześcijańskich, zgromadzonych na wspólnej modlitwie w kaplicy Nowego Przymierza u katowickich metodystów. Kazanie podczas nabożeństwa wygłosił ks. Jan Gross, przewodniczący Śląskiego Oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej. Przypomniał on, że już św. Paweł dostrzegał, jakim niebezpieczeństwem dla chrześcijan jest brak jedności. Upominał nie tylko Tesaloniczan, ale także Koryntian i Rzymian. Jako główne zadania na drodze do pojednania wymienił zachowywanie między sobą pokoju, napominanie niesfornych oraz pocieszanie bojaźliwych, umacnianie słabych i okazywanie cierpliwości tym, którzy wyprowadzają nas z równowagi. Kaznodzieja zauważył, że ekumenizm wymaga cierpliwości, ale stwierdził również, mówiąc o jedności: – Czy to się komuś podoba czy, „taka jest wola Boża względem was” – stwierdził. Zaapelował też do wszystkich chrześcijan, aby wyświadczali dobro innym w każdym miejscu swego życia, bo wtedy wszyscy poznają, że jesteśmy uczniami Chrystusa i do Niego należymy. Ciekawym znakiem ekumenizmu praktycznego był wspólny występ dwóch chórów: ewangelickiego „Largo Cantabile” i metodystycznego „Nowe przymierze”.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.