Reklama

Bohun usiekł Wołodyjowskiego

Dobra gra i kilka sytuacji bramkowych nie wystarczyły reprezentacji Polski do pokonania drużyny Ukrainy. W Charkowie padł wynik 1:0, co oznacza koniec szans Polaków na awans do turnieju piłkarskich mistrzostw świata w Brazylii. Przed Polakami jeszcze jeden, ostatni mecz eliminacyjny z Anglią na Wembley.

Reklama

- Zabrakło (drużynie polskiej) skuteczności - ocenił po meczu trener Waldemar Fornalik, chwaląc generalnie postawę swego zespołu. Dodał, że żałuje meczów z Mołdawią i Czarnogóra, które Polacy mogli wygrać.

Fornalik zdecydował się wystawić od początku powołanego po czteroletniej przerwie do kadry Mariusza Lewandowskiego, który rozegrał w piątek 65. mecz w reprezentacji (podobnie jak kapitan Jakub Błaszczykowski).

Biało-czerwoni, aby przedłużyć szanse awansu do mistrzostw świata, musieli zdobyć w Charkowie trzy punkty. Rozpoczęli ostrożnie i uważnie, dzięki czemu nie powtórzył się scenariusz z marcowego meczu obu drużyn w Warszawie (już po siedmiu minutach Ukraińcy prowadzili 2:0).

Na początku spotkania gospodarze wprawdzie stworzyli dwie sytuacje, ale strzał Edmara był niecelny, zaś uderzenie Andrija Jarmołenki obronił Artur Boruc.

W miarę upływu czasu coraz odważniej atakowali piłkarze Fornalika. Najpierw po strzale głową Kamila Glika piłkę z linii bramkowej wybił Jewhen Konoplianka, a w 36. minucie Robert Lewandowski kopnął nad poprzeczką. Wkrótce potem na strzał zdecydował się Waldemar Sobota, jednak górą był Andrij Piatow.

Po przerwie polscy piłkarze znów uzyskali przewagę, ale grali nieskutecznie. W 60. minucie indywidualną akcję, zakończoną niecelnym strzałem, przeprowadził Błaszczykowski.

Cztery minuty później mundial oddalił się od Polaków jeszcze bardziej. Po dośrodkowaniu z lewej strony Konoplianki błąd popełnił Grzegorz Wojtkowiak, do piłki doszedł Jarmołenko i strzałem w górny róg bramki nie dał szans Borucowi.

Od tej pory Fornalik postawił wszystko na jedną kartę. Mariusza Lewandowskiego zmienił grający bardziej ofensywnie Piotr Zieliński. W 74. minucie bliski zdobycia gola po podaniu Adriana Mierzejewskiego był Robert Lewandowski (strzał głową nad bramką), a kilkadziesiąt sekund później Sławomir Peszko trafił z lewej strony w boczną siatkę.

Na więcej akcji rywale już Polakom nie pozwolili. W końcówce spotkania bezpiecznie kontrolowali jego przebieg i utrzymali korzystny wynik, który da im co najmniej drugie miejsce w grupie (w ostatniej kolejce grają na wyjeździe z San Marino).

Biało-czerwoni po raz drugi z rzędu nie zagrają w mistrzostwach świata. Polskich piłkarzy zabrakło także w 2010 roku w RPA.

Ukraina - Polska 1:0 (1:0)

Bramka: Andrij Jarmołenko (64).

Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja). Widzów 39 130.

Ukraina: Andrij Piatow; Artem Fedecki, Jewhen Chaczeridi, Jarosław Rakicki, Wiaczesław Szewczuk; Andrij Jarmołenko (90-Ołeh Husiew), Rusłan Rotan, Taras Stiepanienko, Edmar (90+2-Roman Bezus), Jewhen Konoplianka; Roman Zozulia (62-Marko Devic).

Polska: Artur Boruc; Artur Jędrzejczyk, Łukasz Szukała, Kamil Glik, Grzegorz Wojtkowiak; Grzegorz Krychowiak, Mariusz Lewandowski (75-Piotr Zieliński); Jakub Błaszczykowski, Mateusz Klich (66-Adrian Mierzejewski), Waldemar Sobota (61-Sławomir Peszko); Robert Lewandowski.

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
3°C Poniedziałek
rano
wiecej »

Reklama