Raport o dostępie do bezpiecznej i legalnej aborcji w Europie, nawet jeżeli 16 kwietnia zostanie przegłosowany na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, nie będzie dla Polski obligatoryjny. Stworzy jednak poważne zagrożenie dla utrzymania gwarantowanych przez polską Konstytucję praw człowieka do ochrony życia od momentu jego poczęcia - pisze Nasz Dziennik.
Co prawda badanie konstytucyjności aborcji ze względów społecznych odbywało się jeszcze przed wejściem w życie obecnie obowiązującej ustawy zasadniczej, niemniej jednak przepisy konstytucyjne, z którymi kłóciły się zakwestionowane rozwiązania przyjęte w ww. nowelizacji z 1996 r., w szczególności zasada demokratycznego państwa prawnego, zostały w niezmienionym brzmieniu zapisane także w obowiązującej dziś Konstytucji z 2 kwietnia 1997 roku. Oznacza to, że każdorazowy wnioskodawca, tworząc ewentualny projekt ustawy liberalizującej zasady "przerywania" ciąży, musi brać pod uwagę orzeczenie TK z 1997 r. i jest nim związany. Wydaje się zatem, że niebezpieczeństwo legalizacji aborcji na życzenie w naszym kraju jest na szczęście, przynajmniej na razie, niewielkie. Niepokojem jednak napawa fakt, że raport Zgromadzenia Parlamentarnego RE może być wykorzystany w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. ETPCz został utworzony na mocy art. 19 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, ratyfikowanej przez państwa członkowskie Rady Europy, w tym Polskę. Celem działalności Trybunału jest zapewnienie przestrzegania "zobowiązań wynikających dla Wysokich Układających się Stron z Konwencji i jej protokołów". W szczególności Trybunał bada, czy w swym prawodawstwie i wynikających z niego procedurach działania państwo członkowskie RE - strona Konwencji - nie łamie praw i wolności wymienionych w Konwencji. Trybunał nie opiera swego orzecznictwa bezpośrednio i wyłącznie na postanowieniach tzw. prawa miękkiego, jakim są uchwały organów organizacji międzynarodowych, w tym uchwały Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Nie oznacza to jednak, że postanowienia zawarte w tych uchwałach, traktowane jako "prawo programowe", nie są w ogóle brane pod uwagę w orzecznictwie ETPCz. Chociaż w literaturze przedmiotu zdania na temat znaczenia prawnego uchwał organów organizacji międzynarodowych są bardzo zróżnicowane, to jednak nawet ci autorzy, którzy odmawiają tym uchwałom charakteru prawnie wiążącego, jednocześnie podkreślają ich wagę polityczną i fakt, iż mogą one wytworzyć określoną praktykę, a tym samym przyczynić się do wykształcenia norm prawa zwyczajowego. Pośród przepisów rozdziału I Konwencji nie znajdujemy żadnego, który by gwarantował bezpośrednio prawo do aborcji. Więcej, pierwszym z praw wymienionych w tej części konwencji jest prawo do życia. Trzeba jednak zauważyć, że zakres możliwości interpretacyjnych Trybunału jest nieograniczony i nieprzewidywalny. Trybunał, rozpatrując skargę indywidualną obywatela państwa członkowskiego RE, dokonuje każdorazowo analizy przepisów Konwencji w odniesieniu do ustalonych faktów. Wśród tych faktów z kolei znajdują się zarówno "okoliczności sprawy", "odpowiednie prawo krajowe i praktyka", jak i "odpowiednie materiały pozakonwencyjne". W ramach tych ostatnich Trybunał analizuje m.in. obserwacje Komitetu Praw Człowieka, obserwacje organizacji pozarządowych i raporty (np. Raport zbiorczy Sieci Niezależnych Ekspertów UE ds. Praw Podstawowych). Nie ma zatem żadnych przeszkód, by w przyszłości Trybunał posiłkował się także raportem Zgromadzenia Parlamentarnego RE, który może ukierunkować interpretację Trybunału dotyczącą przepisów Konwencji w odniesieniu do konkretnych okoliczności wskazanych w rozpatrywanej skardze. Ogromnie wiele daje tutaj do myślenia wyrok ETPCz z dnia 20 marca 2007 r. w sprawie Alicji Tysiąc przeciwko Polsce. Jakkolwiek Trybunał nie oceniał, czy obowiązujący w Polsce zakaz "aborcji na życzenie" stanowi pogwałcenie praw i wolności człowieka wymienionych w Konwencji - przedmiotem badania Trybunału było przede wszystkim to, czy Polska ustanowiła wystarczające, odpowiednie procedury decydowania o dopuszczalności przeprowadzenia aborcji ze względu na zagrożenie dla zdrowia kobiety ciężarnej (tzw. aborcji terapeutycznej) - to jednak ustalenia Trybunału zawarte w wyroku są zatrważające. Trybunał, posiłkując się m.in. opinią Komitetu Praw Człowieka, w której odnotowuje się "z obawą surowe prawo dotyczące aborcji, które prowadzi do dużej ilości potajemnych aborcji z wiążącym się z tym ryzykiem dla życia i zdrowia kobiet", stwierdził m.in., że "prawo regulujące przerywanie ciąży dotyczy sfery życia prywatnego, ponieważ kiedy kobieta jest w ciąży, jej prywatne życie jest ściśle powiązane z rozwijającym się płodem". Rodzą się pytania: a co z życiem dziecka w łonie matki i czy to życie ma jakiekolwiek znaczenie dla Trybunału? Odpowiedzi na te pytania próżno szukać w wyroku.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.