Gwałtownie rosnące ceny żywności mogą spowodować, że stu milionom ludzi na wszystkich kontynentach zagrażać będzie głód, bije na alarm Światowy Fundusz Żywnościowy ONZ. Organizacja poinformowała 22 kwietnia w Londynie, że to „ciche tsunami" stanowi największe wyzwanie w jej 45-letniej historii.
Już w najbliższych dniach Fundusz musi zawiesić niektóre programy pomocy, gdyż nie może ich finansować ze względu na rosnące ceny. Oczekuje, że wspólnota międzynarodowa znajdzie wspólną odpowiedź na ten problem, podobnie, jak to uczyniła po klęsce powodzi i w 2004 roku na Oceanie Indyjskim, w wyniku której śmierć poniosło 250 tys. osób, a 10 milionów pozostało bez środków do życia. Tylko przez krótki okres czasu Fundusz Żywnościowy ONZ będzie wspierał projekty zabezpieczające podstawowe racje żywności, programy zdrowotne dla matki i dziecka oraz dożywianie w szkołach. Tymczasem komisarz ds. Rozwoju Unii Europejskiej, Louis Michel, zapowiedział wyasygnowanie kolejnych 117 mln. euro na pomoc dla krajów dotkniętych kryzysem żywnościowym. Michel poinformował na forum Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, że w tym roku Komisja Europejska przeznaczyła na ten cel 160 mln euro, decyzja o kolejnych 57 mln euro już zapadła i być może UE doda jeszcze kolejnych 60 mln euro. Ten problem niedostatku żywności nie może być jednak rozwiązywany wyłącznie przez Unię, lecz powinna się nim zająć całą wspólnota międzynarodowa, uważa unijny komisarz. Wysokie ceny artykułów spożywczych były też ważnym tematem rozmów na szczeblu rządowym między Niemcami i Bangladeszem. Jak poinformowało w Berlinie niemieckie ministerstwo ds. rozwoju, tylko w ciągu ostatniego roku ceny ryżu wzrosły w Bangladeszu o 60-80 procent. Oba rządy niepokoją się, że tak silny wzrost cen artykułów spożywczych może trwale zagrozić realizacji programów walki z ubóstwem.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.