Kiedy zespół T.Love odebrał złotą płytę, jego lider, zamiast celebrować sukces, udał się na roczny urlop. Decyzję o tym, by tak zrobić, podjął w kościele, podczas Mszy.
Obchodzący właśnie swoje pięćdziesiąte urodziny Muniek Staszczyk opowiada na łamach „Rzeczpospolitej” o tym, jak bardzo w ostatnim czasie zdystansował się od kariery. Mijający rok spędził na urlopie. – Lubię sobie czasami chodzić do kościoła i pamiętam taki wieczór, że siedziałem w tygodniu na mszy i przyszła na mnie taka mocna myśl, właściwie jakby ktoś mi to powiedział: idź teraz do domu i zdecyduj, że od stycznia robisz sobie roczny urlop – zwierza się Katarzynie Olubińskiej.
Przez ten rok muzyk dużo podróżował – był m.in. w RPA, USA, Bośni i Toskanii. Twierdzi, że w Medjugorie namacalnie odczuł obecność Boga: – Wydaje mi się, że to jedno z najważniejszych miejsc na świecie, że tam Matka Boża robi to, co chce . Nie chcę o tym opowiadać w gazecie, ale zdradzę tyle, że poczułem tam miłość, ogromną miłość. Poryczałem się, chociaż msza była po włosku, a ja po włosku znam 15 słów i moja żona też ryczała, a nikt się na żadne ryczenie nie umawiał. Wiele rzeczy się tam zmieniło. Wcześniej się śmiałem z różańca, że to jakiś zabobon, a teraz jestem pierwszy do różańca. Zmienił się też mój stosunek do kobiet.
Wokalista T.Love wyznał dziennikarce, że w Kościele czuje miłość i wsparcie. W wywiadzie zastanawia się też, czemu ludzie niewierzący mają tyle agresji do katolików. – Jeśli teraz czyta to ktoś, kto nigdy nie był w kościele, ktoś kto nie wierzy, to polecam, żeby poszedł do kościoła i powiedział Bogu o swych problemach. Ja ze swojego doświadczenia mogę się założyć, że będzie się działo. Pomoc przychodzi – podsumowuje Muniek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.