Przytłaczająca większość hiszpańskich biskupów chce zmian w Radiu COPE, bo te w ostatnich latach stało się głosem skrajnej narodowo-katolickiej prawicy - pisze Gazeta Wyborcza.
COPE jest własnością Konferencji Episkopatu Hiszpanii. Rosnące niezadowolenie niektórych biskupów z własnej rozgłośni było dotąd tajemnicą poliszynela, ale nie przedostawało się do opinii publicznej. Biskupi bronili radia lub puszczali jego krytykę mimo uszu, choć najgłośniejszy publicysta radia Federico Jimenez Losantos sprawił, że jest ono postrzegane jako tuba najbardziej nietolerancyjnej i autorytarnej prawicy narodowo-katolickiej, skądinąd zupełnie marginalnej jako siła polityczna. Losantos w najpopularniejszym porannym programie COPE przez cztery lata nie ustawał w napaściach na socjalistyczny rząd, wszelką lewicę, nie dość prawicowych prawicowców, a także na króla Juana Carlosa. Zaciekle bronił kraju przed rzeczywistymi lub domniemanymi zamachami i spiskami zdrajców, odszczepieńców, komunistów, kryptokomunistów, socjalistów, a także przed gejami i relatywistami moralnymi. Nie atakował natomiast Żydów i Unii Europejskiej. Ojczyzna Losantosa do złudzenia przypominała tę, którą malował zmarły ponad 30 lat temu generał Francisco Franco: "Jedną, Wielką i Wolną". Odium spadało nie tylko na Losantosa, ale i na hierarchię katolicką, która nie robiła nic, by go powściągnąć. Wielu Hiszpanów, także tych przychylnych Kościołowi, zachodziło w głowę, czemu biskupi tolerują kogoś, kto używa ich radia, by angażować się w wojnę polityczną i np. atakować główny prawicowy dziennik "ABC" jako "żałosny", "zdradziecki", " brudny", "łajdacki". Albo po to, by wzywać króla do abdykacji. Rząd wielokrotnie sugerował biskupom, że Losantos, siejąc nienawiść, nie tylko psuje życie publiczne, ale szkodzi wizerunkowi Kościoła. Także w Watykanie rząd skarżył się na Losantosa i pośrednio na Radio COPE m.in. za napaści na monarchę. Wielu watykańskim dostojnikom nie podobała się wojownicza propaganda rozgłośni. Kiedy miesiąc temu delegacja hiszpańskiego episkopatu gościła u Benedykta XVI, do biskupów dotarła wiadomość, że prezes COPE Alfonso Coronel de Palma właśnie przedłużył kontrakt z Losantosem na kolejny rok. Kilku biskupów wyraziło niesmak, ale Losantosa miał bronić przewodniczący konferencji biskupów kardynał Antonio Maria Rouco Varela. Ostatecznie biskupi stracili serce do Losantosa w tym tygodniu, kiedy sąd w Madrycie skazał go na 36 tys. euro grzywny za lżenie prawicowego burmistrza Madrytu Alberto Guiza Gallardona. Sąd orzekł, że Losantos nagminnie nadużywał konstytucyjnej wolności słowa. Na zakończonym w środę posiedzeniu stałej komisji episkopatu niemal wszyscy wybitni hierarchowie, w tym prymas Antonio Canizares, abp Barcelony Lluís Martínez Sistach, bp Bilbao Ricardo Blázquez czy bp Juan del Río, który przewodniczy komisji Episkopatu ds. mediów, opowiedzieli się przeciw Losantosowi oraz za radykalną zmianą oblicza Radia COPE. Za tydzień zarząd COPE ma rozstrzygnąć o losie szefa stacji Alfonso Coronela de Palmy, a zaraz potem zapewne Losantosa. Planowany na następną sobotę w Madrycie wiec skrajnej prawicy w obronie skazanego publicysty może już mu nie pomóc.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.