Rozpoczęty w poniedziałek proces obalonego w lipcu przez armię islamistycznego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego został przełożony na 8 stycznia. Mursi jest oskarżony o "podżeganie do zabójstwa" uczestników opozycyjnej demonstracji w grudniu 2012 roku.
Współoskarżonych jest 14 innych osób - są to współpracownicy Mursiego i przedstawiciele Bractwa Muzułmańskiego.
Mursiemu jak i pozostałym oskarżonym grozi kara śmierci.
Przedstawiciel sił bezpieczeństwa obecny w sądzie poinformował, że proces rozpoczął się z prawie dwugodzinnym opóźnieniem, gdyż sędzia nakazał Mursiemu przebranie się w biały więzienny strój, obowiązujący w Egipcie osoby aresztowane.
Z kolei egipska telewizja państwowa podała, że proces opóźnił się też z tego powodu, że oskarżeni zaintonowali pieśni, zagłuszając prowadzenie rozprawy.
Mursiego, który od zatrzymania przebywał w nieznanym miejscu, przewieziono śmigłowcem na teren akademii policyjnej w Kairze, gdzie odbywa się proces. Rozprawa nie jest transmitowana przez telewizję, a dziennikarzom nakazano oddanie telefonów komórkowych przed wejściem na salę.
Mursi oznajmił sędziemu, że jest "legalnym prezydentem" Egiptu i nie uznaje procesu.
Władze w obawie przed starciami między zwolennikami a przeciwnikami Mursiego rozmieściły w stolicy dodatkowo 20 tysięcy policjantów.
Zarzuty wobec Mursiego dotyczą wydarzeń z 5 grudnia zeszłego roku, kiedy to jego stronnicy i przeciwnicy starli się przed pałacem prezydenckim. Zginęło wówczas co najmniej 10 osób. Mursi jest oskarżony o podżeganie swych zwolenników do zabijania osób prowadzących protest przed pałacem, o użycie przemocy oraz bezprawne przetrzymywanie i torturowanie uczestników demonstracji.
Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się Mursi, odpiera zarzuty o stosowanie przemocy. Twierdzi, że zwolennicy prezydenta bronili pałacu, a starcia wywołali przeciwnicy Mursiego.
Pod koniec października Sojusz na rzecz demokracji i przeciwko zamachowi stanu, koalicja zwolenników Mursiego, wydał komunikat, w którym podano, że "żaden adwokat - egipski lub zagraniczny - nie będzie bronić prezydenta Mohammeda Mursiego, gdyż prezydent nie uznaje tego procesu ani mechanizmów wynikających z zamachu stanu".
Adwokaci Mursiego ogłosili, że będą obecni na jego procesie nie po to, aby go bronić, lecz by "strzec przestrzegania procedur prawnych".
Armia odsunęła 3 lipca Mursiego od władzy po masowych protestach przeciwko jego rządom. Był on pierwszym wybranym w demokratycznych wyborach przywódcą Egiptu.
Mursi jest sądzony w tej samej sali, gdzie odbywa się proces byłego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, oskarżonego o współudział w zabiciu ponad 800 uczestników ulicznych protestów, które na początku 2011 roku doprowadziły do jego obalenia.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.