Sekretarz Kongregacji Nauki Wiary abp Angelo Amato określił słynny wykład Benedykta XVI w Ratyzbonie jako "wykraczający poza ciasne ramy dialogu dyplomatycznego". Zdaniem tego bliskiego współpracownika kard. Ratzingera to "początek nowej postawy" w dialogu międzyreligijnym.
W artykule poświęconym dialogowi między religiami, a zatytułowanym „Prawdę udowadnia się wprowadzając ją w życie” (La verità si dimostra mettendola in pratica) arcybiskup wyraża przekonanie, że „wykład Benedykta XVI w Ratyzbonie można uznać za początek nowej postawy, która wykracza poza ciasne schematy dialogu dyplomatycznego, nie zważającego na następstwa dialogu wirtualnego, oderwanego od rzeczywistości, by wejść w «dialog prawdy i życia», który dotyka samej egzystencji interlokutorów, w globalności i złożoności ich planu ludzkiej i religijnej realizacji”. Abp Amato przypomina, że istnieją dwie płaszczyzny dialogu między religiami: dialog miłości, „który zmierza do budowy cywilizacji ludzkiej pojednanej i pokojowej”, i dialog prawdy, „którego celem jest rozeznanie prawdy poszczególnych wierzeń religijnych”. Ten drugi dialog, dodaje sekretarz Kongregacji Nauki Wiary, jest trudny, a jego celem „nie jest uniwersalna religia, posiadająca najmniejszy wspólny mianownik”, lecz „zmusza on interlokutorów do wyłożenia zasadniczych cech swoich wierzeń religijnych”. „Pamiętajmy, że wszystkie wielkie religie, a nie tylko chrześcijaństwo, wysuwają roszczenia do prawdy i uniwersalizmu. Dlatego dialog prawdy jest niezbędny dla obiektywnego rozeznania realiów spraw” - zauważa abp Amato. Zdaniem sekretarza Kongregacji Nauki Wiary nadszedł „najwyższy czas przezwyciężyć teorie kategoryczności, łączności i relatywizmu” i zmierzać w dwóch kierunkach: „Nade wszystko unikać ogólnikowego dialogu międzyreligijnego, nie liczącego się ze specyficzną tożsamością każdego z rozmówców. Dialog między religiami, podobnie jak dialog ekumeniczny, wymaga dwustronnej konfrontacji, w której interlokutorzy mogą być brani pod uwagę w swej dokładnej oryginalności i w ten sposób ukazać swoją «prawdę». Po drugie, trzeba, aby międzyreligijny dialog prawdy kładł nacisk na zasadnicze treści wierzeń religijnych, a zatem na ich wizję Boga (jeżeli odwołują się do niej), człowieka i wszechświata. Dialog prawdy musi być konkretną konfrontacją przekonań religijnych, etycznych, wychowawczych, politycznych i kulturowych, jednym słowem samego rdzenia tożsamości religijnej interlokutora” - pisze dalej abp Angelo Amato. Wymaga to jednak, dodaje były bliski współpracownik kardynała Ratzingera, „dobrej złożonej znajomości własnej wiary oraz równie pełnej informacji o wierzeniach innych”, ponieważ dialogu prawdy „nie sposób improwizować, bez narażania się na banalizację a może nawet i zdradę własnych i cudzych przekonań”. Arcybiskup przyznaje, że „w kulturze postmodernizmu, w której przeważa opinia a prawda wydaje się nieuchwytnym mirażem, dialog prawdy może się wydać idącym pod prąd wyzwaniem”. Wtedy właśnie należy sobie przypomnieć wykład z Ratyzbony i wziąć z niego przykład, sugeruje sekretarz watykańskiej kongregacji.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.