Kościół katolicki w w Wenezueli skrytykował działania prezydenta Hugo Cháveza, który chce uniemożliwić startowanie w najbliższych w wyborach samorządowych 400 członkom opozycji.
W ten sposób przedstawiciele Kościoła dołączyli do coraz większej rzeszy krytyków – wprowadzonej przez tzw. Kontrolera Generalnego – czarnej listy kandydatów opozycji, wobec których toczą się śledztwa w sprawie rzekomej korupcji. Osoby znajdujące się na tej liście nie mogą ubiegać się o żadne stanowiska w państwie i strukturach samorządowych. Przeciwnicy Cháveza uważają, że tego typu lista powstała na polityczne zamówienie i jest nielegalna. Kontroler Generalny Clodosbaldo Russian jest bowiem zaufaną osobą prezydenta. Abp Ubaldo Santana, przewodniczący episkopatu Wenezueli, w specjalnym oświadczeniu nazwał wprowadzony zakaz środkiem, który "zanieczyszcza atmosferę demokracji" przed wyborami, które odbędą się w listopadzie tego roku. Według Kontrolera prawo pozwala mu na podjecie środków przeciwko kandydatom podejrzewanym o korupcję. Wśród osób umieszczonych na czarnej liście, znajdują się czołowi działacze opozycji, w tym kandydat na burmistrza Caracas Leopoldo Lopez. Dotąd nie postawiono im żadnych formalnych aktów oskarżeń o korupcję. Ostateczną decyzję w sprawie legalności listy ma podjąć Sąd Najwyższy Wenezueli.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...