Przedstawiające się jako międzynarodowa organizacja walcząca o poszanowanie praw człowieka stowarzyszenie Amnesty International (AI) naciska na Sąd Najwyższy w Meksyku, aby za wszelką cenę podtrzymał istnienie w kraju legalnej aborcji - pisze Nasz Dziennik.
AI, która w zeszłym roku oficjalnie porzuciła swoją neutralność w kwestiach zabijania nienarodzonych dzieci, wysłała do meksykańskiego sądu pismo, w którym nalega, by nie dopuścił on do usunięcia zapisów zezwalających na legalne zabicie dziecka poczętego. Treść tego pisma zasadniczo odbiega od dotychczasowego statusu tej organizacji, który jeszcze niedawno głosił, że "nie ma generalnie zaakceptowanego prawa do aborcji w międzynarodowych prawach człowieka". Członkowie AI swoimi działaniami starają się wesprzeć ustawę wprowadzoną przez Zgromadzenie Legislacyjne miasta Mexico City, zezwalającą na legalne zabicie dziecka do 12. tygodnia życia w łonie matki. Dokument ten został jednak podważony przez prokuratora generalnego. Z kolei tzw. obrońcy praw człowieka nalegają na wprowadzenie tych zapisów w życie. Uzasadniają to w bardzo pokrętny sposób, odwołując się m.in. do Konwencji o Zakazie Wszystkich Form Dyskryminacji Kobiet, Konwencji o Zakazie Tortur, a nawet Konwencji o Prawach Dziecka (sic!). Amnesty International zdaje sobie sprawę, że powołując się na swój regulamin, poniosłaby porażkę (organizacja ta w swoim statucie zakazuje wydawania pism oficjalnie propagujących zabijanie dzieci poczętych). Argumentuje wobec tego, że odrzucenie przez Sąd Najwyższy ustawy legalizującej aborcję byłoby "pogwałceniem zobowiązań, które złożył Meksyk w przestrzeganiu międzynarodowych praw człowieka". Powołuje się jednocześnie na raport Komisji Praw Ekonomicznych, Socjalnych i Kulturowych ONZ z 2006 roku monitorujący Meksyk w kwestii przestrzegania praw człowieka. Naciska ona na meksykański rząd, aby niezwłocznie wprowadził jak najszerszy dostęp do aborcji. Należy podkreślić, że tego typu ciała Organizacji Narodów Zjednoczonych nie pochodzą z demokratycznych wyborów i ich rezolucje nie mają mocy wiążącej. Ponadto na obsadę miejsc w tego typu agendach ogromny wpływ mają lobby proaborcyjne oraz tzw. organizacje chroniące prawa kobiet. Ich członkowie przewrotnie interpretują traktaty międzynarodowe czy prawo krajowe w celu udowodnienia swoich z góry założonych tez, które w konsekwencji krzywdzą najbardziej bezbronnych, czyli dzieci nienarodzone.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.