Wczoraj w kolegiacie pw. Przemienienia Pańskiego w Brzozowie (archidiecezja przemyska) odbyły się uroczystości związane z jubileuszem 350-lecia obecności i 150-lecia koronacji łaskami słynącego obrazu Matki Bożej Pocieszenia zwanej też Ognistą.
Mszy św. dziękczynnej koncelebrowanej przez ponad 50 kapłanów, którą transmitowało Radio Maryja i TV Trwam, przewodniczył ks. bp Marian Rojek z Przemyśla. Dzieje parafii i miasta, w którym szczególną rolę odegrała Boża Rodzicielka, przedstawił proboszcz, ks. prałat dr Franciszek Rząsa. Podkreślił on, że kult Matki Bożej Pocieszenia wiąże się z nadzwyczajnym wydarzeniem z 12 marca 1657 r., kiedy na zgliszczach strawionej przez pożar brzozowskiej świątyni znaleziono nietknięty ogniem, renesansowy obraz Matki Bożej Pocieszenia, nazywanej później Matką Bożą Ognistą. Cud ocalenia obrazu podczas pożaru miasta zaatakowanego przez wojska siedmiogrodzkie sprawił, że wizerunek otoczono szczególną czcią, a 12 sierpnia 1858 r. odbyła się Jego Koronacja biskupimi koronami. Znaczenie tego wydarzenia omówił w wygłoszonej homilii ks. bp Rojek. Podkreślił on macierzyńską rolę Maryi. Przypomniał, że przed Jej cudownym wizerunkiem w Brzozowie od lat gromadzą się wierni wdzięczni za otrzymane łaski, ale także przygnieceni różnymi życiowymi doświadczeniami, dotknięci chorobą, różnymi nałogami, z ufnością prosząc o ratunek. - To przedziwne, że ten obraz ocalony ze zgliszcz i spalenizny drewnianej brzozowskiej świątyni, teraz jako Matka Boża Ognista, wydobywa ludzi z różnych ich życiowych pożarów. To Ona podprowadza wszystkich stojących bezradnie gdzieś na zgliszczach budowanego przez siebie na tym świecie szczęścia, którym to, w czym pokładali całą swoją nadzieję, nagle gdzieś spłonęło. (...) Ona przygarnia ich do swojego Syna, który prawdziwie obecny w Najświętszym Sakramencie jest źródłem odnowy - akcentował ks. bp Rojek. Analizując poszczególne wydarzenia z życia Maryi Matki, wskazywał na Jej całkowite oddanie się Bogu. Podkreślał, że w dzisiejszym świecie podobnie jak w Betlejem często brakuje miejsca dla Boga, a przecież każdy z nas został stworzony na Jego obraz i podobieństwo. - Maryja dobrze wie, co oznacza urodzenie dziecka, czym jest ludzkie życie otrzymane jako dar od Boga. Idzie do świątyni, aby ten dar - swego Syna, oddać Bogu, bo każde życie należy do Stwórcy - mówił pasterz. Wskazywał, że nie na miejscu jest oczernianie ludzi, którzy nie wstydzą się przyznać do wiary w Chrystusa. - Jakże często czyniąc wyznanie wiary i wartości, jakimi żyjemy, człowiek doświadcza rezerwy, a nawet dystansu, odrzucenia, kpiny, aż do nieskrywanej niechęci i jawnej nienawiści. To musi boleć i boli - mówił ks. bp Rojek. Przypominając zjawisko emigracji, hierarcha pytał, co w dzisiejszym świecie jest Egiptem, przed jakimi Herodami ucieka człowiek i o jakim szczęściu myśli, opuszczając rodzinę i szukając lepszego bytu na obczyźnie...? Na zakończenie Eucharystii dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk podkreślił wagę archidiecezji przemyskiej w czasach zniewolenia komunistycznego oraz rolę, jaką w tamtym trudnym czasie, ale także i dziś, odgrywają przemyscy pasterze: ks. abp Ignacy Tokarczuk i ks. abp Józef Michalik. Z kolei mówiąc o dzisiejszych trudnościach, o. Rydzyk zaznaczył, że właściwą drogą ku mądrej przyszłości są katolickie i polskie, głoszące prawdę, obiektywne media. I choć próbuje się walczyć z Radiem Maryja i TV Trwam nieuczciwą propagandą, to prawda ostatecznie zwycięży, choć po drodze może oznaczać cierpienie.
Według wcześniejszych doniesień w nalocie na szkołę zginęło co najmniej siedem osób.
"Władimir Putin nigdy nie zgodziłby się na misję prowadzoną wyłącznie przez UE lub nawet NATO"
W wyniku tej operacji na terenie obiektu wybuchł "ogromny pożar".
Przed sklepami Lidl protest przeciw planowanej budowie centrum dystrybucji w Gietrzwałdzie
Jutro ingres abp. Adriana Galbasa do archikatedry warszawskiej.