Antychrześcijańska rewolta w Indiach nie traci na sile i ogarnia kolejne stany. 8 września hinduistyczni fundamentaliści pobili pastora wraz z grupą młodzieży w stanie Madhja Pradeś i puścili z dymem jedną z tamtejszych świątyń anglikańskich.
Podobne czyny dokonywane są często za cichym przyzwoleniem lokalnej policji. Tymczasem wciąż trwa śledztwo przeciwko Misjonarkom Miłości oskarżonym o uprowadzenie i nawrócenie siłą na chrześcijaństwo czworga dzieci, między pierwszym a drugim rokiem życia. Choć siostry posiadają wszystkie potrzebne dokumenty zezwalające na opiekę nad dziećmi i ich transport, policja czwarty dzień z rzędu bada ich autentyczność. Dzieci tymczasem oddane zostały do szpitala w Durgh, gdzie misjonarki zostały zatrzymane przez fundamentalistów i oskarżone o porwanie. Mimo oficjalnych protestów ze strony Kościoła policja, jak do tej pory, nie uczyniła nic, by prawda wyszła na jaw. Misjonarki Miłości obawiają się, że cała sprawa będzie przeciągana w nieskończoność. Wszystko wskazuje, że działania te prowokowane są przez hinduistycznych fundamentalistów, którzy kontrolują także policję. Jak donoszą agencje, chrześcijanie są zagrożeni nawet w obozach dla uchodźców, gdzie schronili się przed szerzącą się przemocą. Hinduistyczni radykałowie zmuszają ich do podpisania dokumentu, który stwierdza, że „dobrowolnie” wracają na łono hinduizmu. Zewnętrznym znakiem powrotu jest ogolenie głowy. Następnie zmuszani są do podpalania domów swych sąsiadów-chrześcijan i kościołów.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.