Dzień modlitwy o pokój odbył się we wszystkich wioskach i miasteczkach regionu Nord Kivu w Demokratycznej Republice Konga.
Ostatnio doszło tam do zaostrzenia konfliktu między rebeliantami a wojskami rządowymi. W modlitewnej mobilizacji wzięli udział chrześcijanie i muzułmanie. Modlitwa, zorganizowana z inicjatywy lokalnych władz, odbyła się nie tylko w kościołach i meczetach. Modlono się w szkołach, urzędach i miejscach pracy. Ulicami miast Bnei i Goma przeszły pokojowe marsze, w czasie których, jak donosi lokalna prasa, modlono się o pojednanie Kongijczyków i o trwały pokój w regionie Jeziora Kivu.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.
Owijają się wokół nich i wpływają niekorzystnie na ich działanie.
"Musimy odpowiednio zwiększyć liczbę personelu w brygadach zmechanizowanych".
Podczas godzinnego przemówienia Trump w większości ponowił swoje wyborcze obietnice.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.